Data: 2004-03-04 13:03:27
Temat: Re: poważna sprawa - wolontariat
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Pokaż wszystkie nagłówki
I jeszcze - wolontariat oprocz czucia sie potrzebnym moze dac tzw. zajecie
sie "czyms innym" - a w takich problemach tez wcale nie chodzi o to, by "nie
myslec" o rozgrzebanym problemie. Rady - nie mysl, zajmij sie 'czyms innym'
sa rownie zgubne co pokazujace niezrozumienie. On wcale nie musi ani myslec
ani rozpamietywac tego, bo skutki traumy CIAGLE W NIM SĄ - to jest cala jego
struktura emocjonalna, tego sie nie da "zostawic". Choc mozna na chwilke
poczuc sie lepiej.
Sądzenie, ze zajecie sie przykladowym wolontariatem rozwiaze jego problemy
jest dosc naiwne. To moze byc kolejną ucieczką i zapchaniem czasu. Tej
sprawy NIE WOLNO upychac. Tym TRZEBA sie ZAJĄC. Wlasnie TYM, a nie jakimis
zajeciami majacymi odciagac od traumy. To zawsze wroci i moze okazac sie, ze
wlozylismy mase energii w mobilizowanie sie do dzialania, mase nadziei i
oczekiwan, a wlasciwy problem nadal sie nie rozwiazal, uzyskalismy jedynie
chwilowe odroczenie złudzeniami.
Wolontariat jest super, ale nie jako glowna pomoc dla siebie. Moze dawac
wsparcie, wiare ze jestesmy potrzebni, ze warto... ale nie bedzie
rozwiazaniem wlasciwego problemu.
Joanna
|