Data: 2004-03-03 22:08:20
Temat: Re: poważna sprawa
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mania:
> ... sory, że tak brutalnie, ale chyba to jedyny sposób
> na to żebyś cos poczuł (;)
A moglabys wyjasnic o co chodzi w Twom zapytaniu:
"... jak to zrobiliście ..."? - bo chyba nie bardzo kumam.
Wybaczenie to wybaczenie - jesli nastepuje to stawiasz
"gruba kreske" i czesc. Normalka. ;)
> nie przeczę :)
> ale wybacz ;) samo zawołanie "wybacz mu!" to taki sam
> komunał jak zawołanie "miłujcie się!" w Czeczeni;
Dla Ciebie moze i tak, dla mnie nie. :)
> poza tym jestem pewna, że chłopak doskonale wie, że
> trzeba wybaczyć;
> każdy to wie; to sedno mantrycznego "ojcze nasz" pamiętasz?
> "i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym
> winowajcom"
BTW 'cytujesz' wersje kk w ktorej problem polega na tym ze
czlowiek nie jest w stanie _odpuscic_ komukolwiek grzechow/win,
ale moze takie zaciagniete wobec siebie winy/grzechy _przebaczyc_
(wybaczyc). :)
Sprawdz oryginal w ewangelii. ;)
Przebaczenie to zupelnie co innego niz odpuszczenie win/grzechow.
Pisalem o tym w poprzednim poscie na przykladzie pani x.
Jeszcze raz: wybaczenie pani x nie spowoduje ze jej przewinienia
zostana z automatu odpuszczone. Ale moga zostac odpuszczone
w szczegolnosci np na drodze takiej jak w Twoim przykladzie
o sparalizowanej babce - wiem ze to pewnie za trudne dla Ciebie,
ale tak to juz wlasnie jest.
Innymi slowy odpuszczenie wiaze sie z powiedzmy pewna zaplata
za zaciagniete grzechy, natomiast dopoki nie nastapi wybaczenie
takich win, to przebaczenie zwykle nie nastepuje.
To tak jak w przypowiesci o wierzycielu: ktos, kto sam jest dluznikiem
zazada od Ciebie zwrotu dlugu, lecz dopoki mu tego dlugu nie oddasz,
dopoty wina tamtego wobec Ciebie nie zostanie zaciagnieta w pelni,
ale gdy juz tak sie stanie wowczas wierzyciel winnego bedzie
w stanie wyegzekwowac w taki sam sposob jego dlug przekraczajacy
wielokrotnie Twoj.
Reasumujac: wybaczenie jest koniecznoscia i bez tego sprawiedliwosc
nie moze sie dokonywac w pelni. :)
> zobacz, w tym watku kazda wypowiedź opiera sie na tym,
> i co sądzisz, że Janowi nie przyszło to do głowy??
Jesli przyszlo mu wybaczenie ktore utozsamia z odpuszczeniem
to porazka, jak u Ciebie. No niestety. :))
Problem polega chyba na tym ze mylisz wybaczenie z odpuszczeniem
winy. Nie? ;)
> on pyta: _jak_ ma sobie poradzić z _uczuciami_
Zlikwidowac je. :)
"lancuch' o ktorym pisalem to wprost negatywne emocje ktore
powoduja emocjonalne 'uwiazanie' do ich przyczyny.
Wybaczenie oczyszcza uczucia. :)
Ja chyba pisze w jakims innym jezyku, czy co? ;)
> czy mamy coś do zaoferowania poza dyrektywami w stylu
> "weź się w garść"?
Wez sie w garsc to porada cioci kloci dla sieroty bosej. ;)
Wybaczenie to poczatek rzeczywistego rozwiazania problemu
- cos do czego sieroty bose zwykle nie dorastaja. :)
Teraz jasniej?
> obawiam się Czarek, że udało Ci się uniknąć w życiu
> zbyt wielu rzeczy;
Obawiam sie ze chyba nie zdajesz soebie za bardzo sprawy
jak wiele czlowiek moze wybaczyc innym. :)
BTW wiesz, bylo mi dane nawet widziec jak ci ktorym wybaczalem
placili za swe winy (nie tylko te wobec mnie oczywiscie).
Czarek
|