Data: 2004-03-05 13:44:04
Temat: Re: poważna sprawa
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisała:
> Ja też rozumiem to w sposób taki, że trzeba to owszem PRZEŻYĆ aby móc
> później "puścić". (..)
> Zrozumieć, że osoba krzywdząca była głupia lub chora lub niepoczutalna lub
> zła (ale czy można być "złym" będac zdrowym psychicznie? Według mnie nie).
> Trzeba też, jeśli się da, dojść do tego DLACZEGO taka była - co wpłynęło
na
> jej "rozwój" itd..
Etam, moze jeszcze jej zyciorys napisac...? Analizowac - jego, zrozumiec -
jego..
usprawiedliwic (??) - jego. I pakowac energie znow W NIEGO, a nie w siebie.
No jasne, jakies "oswietlenie" jego postaci moze pomagac, ale to nie jest
zadnym celem. Trzeba sie koncentrowac na sobie, na tym co nam to zrobilo,
jak sie z tym poukladac, jakie powinny byc obecne kontakty etc.
> (..) mając CEL - przeżyję,
> zrozumiem i niech to złe już SPADA ;) z mojej psychiki.
"Przezyc i zrozumiec" (a jak zrozumiec to i wybaczyc?) wcale nie jest celem.
Po co zajmowac sie rozumieniem, usprawiedliwianiem, wybaczaniem jak to nie
jest koniecznie do wyjscia na prostą, a moze prowadzic w rozne chaszcze (tak
tatusiu, rozumiem, ze miales powody by mnie katowac..?)
Jeszcze raz: Wybaczenie _moze_ sie pojawic, ale duzo pozniej, jak juz sie
uwolnimy od obiazenia i na nowo poukladamy. Ale nie jest konieczne do
uwolnienia i nie ono jest celem, a wlasnie uwolnienie. Przeciez to proste :)
Joanna (nie Joasia)
|