Data: 2002-06-28 06:37:55
Temat: Re: pozyskiwane z natury
Od: "Anula" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewa Szczęśniak napisała:
>
> W jakich warunkach rosna Ci przywrotniki? Nie mialas problemow w te upaly?
> Pytam, bo sama zamiaruje wykopac :-))
Mam do nich stosunek uczuciowy, bo wykopałam na beskidzkiej rodzinnej
miedzy, gdzie w dzieciństwie krowy pasałam :-) Stamtąd w worku foliowym
przewiozłam do pod-Warszawy, co zajęło kilka godzin. Przyjął się bez
problemów i z malutkiej roślinki mam teraz po 3 latach kępę średnicy 0,5m co
najmniej. Gleba żyzna, gliniasta, słońce od rana, a w południe i wieczorem
lekki cień rzucany przez inne rośliny.
> A przetacznik bobowniczek (Veronica beccabunga) - bo to chyba to - tak ma.
> Dodatkowo jest kruchy, a kazda ulamana galazka dosc latwo sie ukorzenia.
O, to to. Teraz nie mogę wyplenić, a nie jest taki ładny jak ten w naturze,
bo nie ma tak mokro u mnie w ogródku.
> Aha, jeszcze jedno: rzepik Ci sie nie rozlazi?
Nie, a powinien? Nie jest specjalnie ekspansywny, po prostu sobie rośnie,
cudo.
Jeszcze przypomnieliście mi o piołunie, też mam go w planach, ale nie będę
się oglądać na porę roku- jak tylko znajdę- przesadzę do siebie. W zeszłym
roku przesadziłam bylicę posp., zwiędła, a potem ładnie odbiła. Jeszcze chcę
Polygonatum (kokoryczkę?) ale wskutek koszenia znajomego lasu kosiarką przez
niedobrych ludzi, jest coraz trudniejsza do znalezienia :-)
W ogóle lubię rośliny z_łąk_i_pastwisk. I krwiściąg lekarski, bo to też
roślina z dzieciństwa. Tylko nie widuję go nigdzie w okolicy Warszawy,
trzeba będzie znowu wybrać się w Beskidy :-) I zobaczę, czy dymnica się
przyjmie jak ją znajdę, bo mam wątpliwości.
Pozdrawiam, Anula :-)
|