Data: 2007-05-08 04:01:53
Temat: Re: prawda o zyciu
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Himera" <H...@a...org> napisał w
wiadomości news:f14vkt$rf3$2@inews.gazeta.pl...
> kto sie zastanawial kiedykolwiek nad sensem zycia uniesc grabe.
Ja! Ja! Plose Pani plofesol.
> przynajmniej raz ktos z was pomyslal sobie po co ja zyje? co mnie czeka w
> zyciu? jaki jest moj cel? jaki sens tego wszystkiego?
> otoz odpowiedz jest prosta: sensu brak, celu nie ma, i nic cie w zyciu nie
> czeka.
> wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
gruby,
> wysoki czy niski, wszyscy!
> to nad czym ja sie zastanawiam to po jaka cholere mam swiadomosc? zeby
> powoli umierac i zdawac sobie z tego sprawe?
> jesli istnieje zycie po smierci (ciala), wtedy byc moze cos ma sens, ale
> jesli sie w to nie wierzy? wtedy to dupa zbita.
> rodzisz sie, rozwija ci sie poczucie wlasego ja, kogos kochasz, na kims ci
> zalezy, ktos umiera i cierpisz.
> cierpisz cale zycie, a pozniej jest smierc, koniec kres.
>
> chce wierzyc ze jest cos jeszcze.
>
> --
> "It's hopeless, abandon ship!"
>
> otoz odpowiedz jest prosta: sensu brak, celu nie ma, i nic cie w zyciu nie
> czeka.
Dobry Bóg, zrobił co mógł, a tera trzeba psychologa :-)))
> wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
gruby,
> wysoki czy niski, wszyscy!
Konsekwencja życia. Niezaprzeczalnie. (łysi też)(i rude :-))
> to nad czym ja sie zastanawiam
Tego nie wiem :-)) Chyba.
> to po jaka cholere mam swiadomosc?
A to wiem.
> zeby
> powoli umierac i zdawac sobie z tego sprawe?
Można i tak, ale są lepsze sposoby dotrwania do śmierci.
> jesli istnieje zycie po smierci (ciala), wtedy byc moze cos ma sens, ale
> jesli sie w to nie wierzy? wtedy to dupa zbita.
Wszyscy się upierają, zamiast patrzeć.
Stan po śmierci jest kontynuacją życia. A to, że nowa latorośl, musi nijako
od początku uczyć się wymądrzać, to odrębny temat.
Nie musi Pani w nic wierzyć. Powaga.
To kwestia tego, czy chce Pani zaznać czegoś piękniejszego, ponad to
co Pani zaznaje. Jeśli tak, to warto się przygotować.
Makijaż nie jest tu najlepszym pomysłem :-))
> rodzisz sie, rozwija ci sie poczucie wlasego ja, kogos kochasz, na kims ci
> zalezy, ktos umiera i cierpisz.
> cierpisz cale zycie, a pozniej jest smierc, koniec kres.
Jak Pani sama napisała...
> wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
gruby,
> wysoki czy niski, wszyscy!
Nad czym więc tak Pani rozpacza? Nad nieuchronnością?
Czy stratą?
Czy też nieuchronnością straty. Bogaci tracą więcej :-)) To ma być
pocieszenie :-)
Sorki.
Dajże kobieto odejść komuś w spokoju. Żeby tych "wiader łez" nie musiał
dźwigać.
Powierz jakiemuś półbogu jego losy, lub jak nie wiesz komu, to wal
bezpośrednio.
Żal jest żalem nad sobą. Możemy go uszanować. Strata ciężka. Trzeba żyć, bo
życie
to nie_gotowość na śmierć. Chęć życia.
Ale życie, to szansa na coś lepszego, nie za życia, potem.
Jesteś kobietą. Chyba. A to inna nacja. To Ty masz możliwość wspomagania
innych.
Kształcenia_kształtowania od pierwszej sekundy ich życia. Życia! Czyli
zaiskrzenia
gdy plemnik przebije komórkę.
Nie ma kar Boskich. To są tylko wskazówki. Bolą? Bolą. A jak byś chciała
inaczej?
Szturchanie. Nie tędy córko! Nie tędy!
Szturchanie to ból. Nie do zniesienia? A ciągnąć Cię za włosy trzeba?
Co człowiek, to inna metoda wychowawcza.
Nijak nie chcemy być podobni, jeden do drugiego. :-)
Utożsamić się. (wrrr... paskudztwo :-)))
O to idziesz sama - otosamidź.
Wśród konsystencji tłumu, w czasoprzestrzeni.
Z wiedzą ciężej, więc bezwiednie.
Depczesz stopami
siejesz rękami.
Popatrz na modelki.... łup, tup, jeb, po wybiegu.
Jak bydło na sprzedaż. Chrapy ok, i etc.
A gdzie zwiewny powab anioła?
Wiesz czego może Ci brakować? Dopieszczenia.
Anioły tak mają, stąd te piórka. Do głaskania F-16 niema piórek i też lata
:-))
Zresztą, kompletnie nie kumam. Jak można być aniołem, gadać z duchami, a nie
wierzyć w Boga.
Nie ta instancja? Za wysokie progi?
E, gmatwasz mi życie, kobito :-))
ett
|