Data: 2002-02-15 11:05:15
Temat: Re: problem - albo tylko tak mi sie zdaje...
Od: "kaska" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wydaje mi się, że masz rację (no, chyba, że ten opis jest mocno
> przebarwiony...). Jednak jedynym sposobem wyjaśnienia sytuacji (metodami
> normalnymi) jest rozmowa - musisz pogadać ze swoim facetem i raz na zawsze
> wyjaśnić ten problem.
opis nie jest przebarwiony
nie bylo problemu ze z kims gada przez net - zaczal sie kiedy zapytalam "o
czym"
powiedzial mi, ze nie moze mi tego powiedziec bo nie zrozumiem i bede miala
pretensje (!!!!)
wiec zaczelam sie zastanawiac o czym tak sobie gedeja czego ja bym miala nie
zrozumiec ? czego bym nie mogla wiedziec? Nie wydaje Ci sie, ze moze to
wzbudzic pewne domysly ?
Oczywiscie wynikla z tego straszna awantura i moj MEN...poskarzyl sie swojej
netowej (i nie tylko) kolezance - ona doradzila mu zeny sie zastanowil itp
itp
Naprawde nie koloryzowalam.
Kiedys powiedzial mi ze to jest oczywiste inormalne, ze spotyka sie ze
swojwj "byla". Dla mnie nie - a tym bardziej ze to przede mna ukrywal.
Naprawde chce mu ufac - ale jakos nie potrafie :-(
Kaska
|