Data: 2008-04-23 15:00:28
Temat: Re: problem w pracy
Od: "MarcinS" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:funcl8$gc8$1@news.dialog.net.pl...
> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
> news:fumso8$hg0$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Nie wiem, czy masz taką możliwooć, ale najlepiej byłoby zmienić pracę.
>> Facet
>> trzyma Cię po prostu w szachu i owietnie się bawi Twoim kosztem...
>
> Dokladnie. Zneca sie i cieszy sie jak sie koles gotuje.
> Inna mozliwosc dzialania - zaatakowac asertywnie szefa,
> w ten sposob gotujac sobie zwolnienie lub...
> czasami jest tak, ze szef sam potrzebuje takiego wstrzasu.
> Wtedy przeprosi i opamieta sie. Ale to mniej prawdopodobne.
> Duch
hmm no wlasnie mam wielki dylemta, czy nie odwazyc sie
i gdy bedzie szef pieprzyc farmazony nieciekawym tonem
(np. wczoraj potrafil powiedziec: "no wie pan, stwarza Pan
problemy tam gdzie ich nie ma , nooo luuuudzie" - normalnie
szczyt chamstwa i ten ironiczny usmieszek...)
to mu powiem spokojnie, grzecznie:
"przepraszam Pana, ale chcialbym aby sprawa zostala
rozwiazana, tymczasem mam wrazenie, ze wyladowuje Pan
na mnie swoje frustracje"
albo...
"przepraszam, ale czy moglibysmy normalnie, rzeczowo porozmawiac?
Naprawde, zalezy mi na rozwiazaniu problemu, ale musi Pan zrozumiec,
ze to nie jest takie proste. Prosze mi dac kilkanascie minut na
przemyslenie problemu".
|