Data: 2005-01-10 18:08:35
Temat: Re: problemy - pomóżcie prosz
Od: "OpeK" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1a6e.00000e21.41e1ad05@newsgate.onet.pl...
> Witam
> bardzo poważnie proszę o odpowiedź:
> czy mąż (lub ktokolwiek z rodziny) może zmusić w jakiś sposób żonę do
poddania
> się badaniom lekarskim, a konkretnie psychiatrycznym? I- ewentualnie -
> leczeniu? Nasiliły się u niej objawy agresji wobec męża (bez względu na
> obecność małych dzieci) np. bicie go słuchawką telefonu mając jednocześnie
na
> ręku 1,5 roczne dziecko, grożenie (kilkakrotne) śmiercią lub nasłaniem
zbirów.
> Poza tym nastąpiło odrzucenie męża (wywiezienie mu osobistych rzeczy do
> rodziców, odmowa współżycia, nie pozwalanie na nocowanie w domu,
ograniczanie
> widzenia z dziećmi). Nadmieniam iż małżeństwo mojego brata trwa niecałe 5
lat,
> dzieci urodziły się po trzech (na początku były problemy z zajściem w
ciążę,
> ale między nimi wszystko układało się w miarę dobrze). Wygląda na to, że
gdy
> spełnił swoją rolę ojcowską, przestał być potrzebny. Liczą się tylko
pieniądze,
> których jest jej ciągle za mało. Brat jest człowiekiem spokojnym, nigdy
jej nie
> uderzył, nie pije, natomiast jej rękoczyny zdarzały się często. Ostatnio
> przyjechał do niej i chciał zostać na noc, a ona wezwała policję. Policja
> podeszła do sprawy spokojnie i racjonalnie. Poradzono mu jednak nie
zostawać
> (zameldowany jest u rodziców, ona mieszka u swojej matki w domu
jednorodzinnym,
> w którym wspólnie jako małżeństwo rozbudowali, ponosząc koszty wspólnie).
> Myślę, że sprawy zaszły tak daleko że potrzeba jest pomoc z zewnątrz. Ale
ona
> nie chce iść do żadnej poradni ani lekarza. Nie wiadomo, czy powinna
opiekować
> się dziećmi. Rozwodu ona nie chce, bo miałaby od niego znacznie mniej
pieniędzy
> niż teraz. Brat na początku nie chciał mieszać nikogo, uważając że to jest
> sprawa wyłącznie między nimi, ale ostatnio po wezwaniu policji (gdy
naprawdę
> nic jej nie zrobił, sama nawet tak zeznała) jest załamany.
> Taka sytuacja trwa od ponad 2 miesięcy, święta niewiele zmieniły. Bardzo
> współczuję bratu ale myślę, że z nią nie jest wszystko w porządku (kiedyś
miała
> wypadek samochodowy z silnym urazem głowy). Proszę o radę, co można
zrobić.
Wydaje mi się, że tylko poprzez wniosek do sądu rodzinnego..
--
OpeK
|