Data: 2002-09-10 00:03:03
Temat: Re: problemy z dorastajacymi dziećmi
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sandra" <d...@w...pl> wrote in message
news:alj4ea$lv7$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Miranka <a...@s...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:alibfm$m4f$...@n...gazeta.pl...
> > Z jej opowieści wynika, że chyba użyła
> > już wszelkich możliwych rozsądnych argumentów.
>
> lub zanudziła go ...tu nie ma co gadać tylko ale i działać...uodpornił się
> ooooo a wtedy to już dłuższa droga do celu :-)
zapłacił swa cenę za to co robi
> Rozmawiała, bez skutku -
>
> ciekawe na czym polegała ta rozmowa? czy na pretensjach , wymuszeniu,
> zagadaniu go na śmierć i w końcu skoczył spać by jej nie słuchać :-)
tak pewnie bylo, potem troche póxniej wrócil z pracy.
> on
> > musi po pracy się zrelaksować i zdaje się, że w ogóle nie dostrzega
> > problemu. I jak takiego zapatrzonego w ojca 7-latka przekonać, żeby nie
> > naśladował taty?
A nie musi sie zrelaksować? Czas relasku powinien byc dla obojga podobny,
jesli żona nie pracuje zawodowo, trudno aby wymagała od męża jakiejś
większej
pomocy w domu (chyba że te 8 godzin ma za sobą) , jeśli jednak oboję pracują
obowiązki domowe powinny być podzielone.
Jak siedmiolatek odrobi lekcje, dlaczego ma nie pograć na komputerze?
> Inna sytuacja - spokojna, miła, zrównoważona kobieta ma
> > męża, który na każdym kroku demonstruje kompletny brak kindersztuby.
(nie
> > pytajcie mnie, dlaczego ten związek trwa, bo nie mam pojęcia) Córka,
> silnie
> > związana z ojcem, rośnie na wykapanego tatusia. Usiłowałam sobie
wyobrazić
> > siebie na miejscu jej mamy. Co mówić takiemu dziecku? Jak tłumaczyć, że
ma
> > się zachowywać inaczej niż jej ukochany tata?
Dać mu do zrozumienia, ze nie jeste jedyy na świecie.
Jacek
|