Data: 2002-04-19 10:55:05
Temat: Re: prosba było(..)
Od: "tweety" <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Powiem Ci tak:
To czy miłosc jest dojrzała czy nie to wg mnie nie jest roztrząsanie czy
bede zdradzac własnego meza czy nie. Bo tu nie o to chodzi. Ja nie zakładam
z góry ze bede go zdardzac ja tylko mówie, ze nie bedę sie zarzekac, ze go
nie zdradze do konca naszych dni bo zycie bywa rózne.
A to, że napisałam taki post to wcale nie oznacza ze nosze sie z zamiarem
zdrady, jak sugerujesz. Tzn., że na tej grupie wg. ciebie mozna pisac tlyko
i wyłacznie o sytuacjach, probl;emach które bądź sie zdarzyły bądź
zamierzają sie zdarzyc z naszej inwencji, a futurystycznych sytuacji nie
przewidujesz?
Mówie, że zrobie wszystko to nie to samo co = zdrada i rozwód z męzem i to,
że jak on przyjedzie to ja rzucę sie na niego. Widac, że nigdy nie byłas w
takiej sytuacji i nie wiesz o czym mówie. Mozę kiedys sie spotkamy i
wyjasnię ci o co dokładnie mi chodzi bo tutaj przepychając posty nie jestem
w stanie.
co do zaufania do męza to te dwie panie to sa dwie rózne sytuacje.
Napisałam, że znam przyjaciólke i ze wiem, ze moge im ufac natomiast
zostawiając go z chętnę kobietę, piekna kobietą mu nie ufam bo jest tylko
facetem i to jest normalne wg mnie.
Co do tego porównania, ze to mógłby byc chłopak który kiedys wyjechał to był
tylko przykład ja nie powiedziałam ze tak jest i nie zamierzam sie tłumaczyc
kto to jest i dlaczego. Powiedziałam tylko ze taki ktos jest a ty odrazu ze
pewnie to aktor a ja ci chciałam uswiadomic ze USA nie znaczy aktor czy
piosenkarz tylko takze normalny człowiek.
Uważam,m równiez ze można kochac dwóch facetów jednoczesnie chociaz nie o
tym tutaj mowa.
Ja nie powiedziałam ze tamtego chłopaka kocham! Ja powiedziąłam ze
zrobiłabym wszystko mając na mysli sferę zycia fizycznego a nie duchowego.
Kocham swojego męza i to jest jedyny facet którego kocham ale nie jedyne
ciało którego pożądam i tu jest Maju róznica.
A mąz Maju jest własnie dla sfery duchowej, fizycznej i intymnej. I własnie
dla mnie romans czy flirt nie jest tematem tabu i nie jest p-owodem do tego
zeby byc na kazdym kroku podejrzliwym. Nadal twierdzę, że poprostu nie
zarzekam sie ze bede wierna do konca swoich dni i zdaje sobie sprawe ze mój
mąż tez moze nie bc i to wszystrko i z tego powodu mamy sie nie wiem
rozstac? Że ja mówię, ze nie wiem czy bede mu wierna? Że jak spotkam faceta
przy którym mnie porazi to opuszczę męza. Dla mnie to fałsz.
Masz racje w pierwszym poscie pisałam w spotkaniach w realu a to był tylko
PRZYKŁAD I WYIMAGINOWANA SYTUACJA. A nie moja chęć zdrady.
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
|