Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Ciag dalszy czy warto flirtowac.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ciag dalszy czy warto flirtowac.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 229


« poprzedni wątek następny wątek »

211. Data: 2002-04-23 10:49:11

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tweety napisała

: Po 1) Maju jak mówię o swoim facecie mšż to dla mnie jest oczywiste, ze mamy
: œlub wprawdzie cywilny i nie konkordatowy ale mamy

Wiesz różnie bywa i niektóre osoby także mówią o swoich partnerach mąż/żona,
choć ślubu nie mają. Od razu zaznaczam, że mi to nie przeszkadza, tylko czasem
jest trochę mylące. A ponieważ Cię nie znam, to nie mogłam wiedzieć, jak to
jest u Was.

: po 2) czego znowu nie rozumiesz?, że mimo składanej przysiegi nie wiem czy
: bede ze swoim męzem przez najblizsze 40 lat czy to, ze sie nie zarzekam, ze
: go nie zdradzę?

Tak, tego nie rozumiem. Bo w jakim celu tę przysięgę składałaś? Po to tylko by
się razem rozliczać z podatku? Czy wiesz, co jest w przysiędze małżeńskiej? Co
innego, gdybyście postanowili być ze sobą na zasadzie "zobaczymy, co z tego
wyjdzie, ale nic sobie nie obiecujmy i jak nie wyjdzie, to rozstaniemy się bez
żalu". Ale Wy braliście ślub, który jest potwierdzeniem tego, że czuje się
odpowiedzialnym za związek, a potem za dzieci, za całą tą nową rodzinę. I w
związku z tym nie pozwala się sobie na ten margines tolerancji, jakim jest
"możliwość odejścia po porażeniu przez innego faceta". Po prostu_z
założenia_nie szuka się sytuacji, gdy do tego porażenia dojść może, a jeśli
się przez przypadek w taką sytuację wpakuje, to się z niej wycofuje, zanim
będzie za późno. Nic nie dzieje się w ciągu jednej sekundy, a człowiek nie
jest bezwolną maszyną, która nie myśli.

A przynajmniej ja tak to wszystko rozumiem.

: Dla mnie to sie nazywa margines tolerancji i nie zakłamania.

ROTFL! Albo wiesz co? Nie, nie. To już nawet nie jest śmieszne :-((
Mam nadzieję, że choć w umowach handlowych, bankowych czy notarialnych jesteś
mniej "tolerancyjna" :->>

[Czy mam rozumieć, że jak mówię mężowi "Kochanie, zawsze będę przy Tobie" a on
odpowiada "Ja też" to jesteśmy zakłamani i nietolerancyjni?]

Magdo, szczerze mówiąc ta dyskusja przestaje mnie już bawić, a zaczyna męczyć.
Oczywiście nie z Twojego powodu, ale z takiego, że kręcimy się ciągle wokół
tych samych argumentów i żadne z nas nie przekona drugiej osoby. Ja osobiście
proponuję, by ją skończyć.

--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


212. Data: 2002-04-23 10:49:28

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sasanka napisała

: No raczej o moim luzie to akurat Ty niewiele mozesz powiedziec, bo mnie nie
: znasz ;).

Sasanko, wiem na tyle, na ile to widać z Twoich postów. I o ile pamiętam, w
wątku o panienkach, tego luzu i dystansu jakby trochę zabrakło.

: Tamten watek byl inny i ten jest inny, a poza tym nie chodzilo o gazety, bo
: sama przejrze playboja , ( dlaczego nie? ) tylko o wgapianie sie w stronki z
: panienkami,

Szczerze mówiąc nie widzę żadnej różnicy.

: co mi akurat sie nei bardzo podobalo.

A gdzie się podział Twój dystans? ;-)

: Ale to nie ma tu nic do rzeczy.

Ależ ma! Bo zastanawiam się, dlaczego, dość frywolnie traktując flirtowanie z
innym facetami, nie podejdziesz na podobnym luzie do owych oglądanych przez
męża "łebowych" panienek? Czyżby inny wymiar "przestępstwa"? A może Tobie coś
wolno, a jemu nie?
Wygląda to na czepianie się z mojej strony, ale tak nie jest. Po prostu mnie
to ciekawi, ale jeśli nie chcesz - nie musisz odpowiadać.

: Nadal podtrzymuje zdanie ze wielu osobom brak tu po prostu pewnego dystansu
: i wiele rzeczy przejaskrawiaja :), co czasem robi sie groteskowe , ale za to
: mozna sie posmiac ;)

Zatem baw się dobrze :-)

: Napewno sie ze mna nie zgodzisz :) ale sie nie obraze :)

?? Zabawne byłoby gdybyś to faktycznie zrobiła.

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


213. Data: 2002-04-23 10:50:18

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marta napisała

: Przepraszam za głupie pytanie, ale co takiego jest w przysiędze małżeńskiej?
: "Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny..." dalej
: niestety nie pamiętam, ale o wierności to chyba nic tam takiego nie było?

A więc decydując się na bycie w związku z drugą osobą potrzebne
jest_pisemne_oświadczenie, że będzie się wiernym ukochanej osobie???
Samemu się tego nie czuje? Czy jeśli w przysiędze nie ma "nie zabiję cię", to
zabić można?
Ale dobra, niech będzie, w przysiędze z USC stoi "Świadomi praw i obowiązków
wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczamy, że wstępujemy w
związek małżeński i przyrzekamy uczynić wszystko, aby nasze małżeństwo było
zgodne, szczęśliwe i trwałe" Czy małżeństwo, w którym jeden z partnerów
przestaje być wierny drugiemu jest zgodne, szczęśliwe i trwałe? Tak, o ile
drugi partner się na to godzi. Śmiem jednak mocno wątpić w to, czy jest to
normą obyczajową.
Resztę dopowiedz sobie sama :-)
--
Pozdrawiam
Maja





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


214. Data: 2002-04-23 11:11:41

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

kolorowa napisał

: Maja uznała tę przenośnię za nieadekwatną, co chyba nie jest równoważne z
: niezrozumieniem

Małgosiu, dokładnie TAK to czuję :-) Dzięki, bo ja nie potrafiłam chyba tego
wyjaśnić.
--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


215. Data: 2002-04-23 12:44:26

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:23980-1019546176@213.17.138.62...
> > Porównywanie człowieka z przedmiotem może być celowe, kiedy chcemy
> > przedstawić jego wygląd, jego ruch - ale nie emocje czy myśli.
> > Czy ten wóz, o którym piszesz, sam z siebie hamuje?
>
> A czy Twoje emocje i hormony same hamują czy używasz do tego rozumu?
> Wóz jest to cała Twoja "zwierzęca natura", na którą samiec jest w
> stanie w sposób "podstępny" działać bez Twojej kontroli - Ty
> kontrolować możesz najwyżej czy będzie miał czas i miejsce do tych
> działań i czy pozwolić swojemu ciału na "samoistne istnienie" i
> poddanie się chwili. I w tym momencie muzgowi jest tym trudniej
> wyhamować im później dostrzeże, że ciało (hormony, emocje) zaczyna
> pędzić w kierunku co do którego nie jest pewien czy jest właściwy.

Zaraz, zaraz, nie rozpędzajmy się tak;))
Nie wiem, skąd założenie, że te hormony i emocje nie są kontrolowane? (Nie
jestem w stanie stwierdzić, jak to wygląda u wszystkich kobiet, ale chyba
Tobie pod tym względem jest dużo trudniej;)) Kontrolowane - tzn. obserwowane
przez mój umysł, który w razie konieczności odpowiednio zareaguje. Jeżeli
natomiast zdecyduję się wyłączyć umysł (bo rozumiem, że umysł miałeś na
myśli pisząc "mózg") i pójść na żywioł - to przecież to też jest moja
decyzja, a nie decyzja hormonu. I w momencie, kiedy podejmuję tę decyzję,
zdaję sobie sprawę z możliwych konsekwencji.
Samiec, owszem, może sobie działać bez mojej kontroli;) ale efektem tych
działań nie musi być kołatanie mojego serca, dreszcze , łamanie w kościach
czy inne objawy grypy. Jeżeli tenże samiec koncentruje się na opanowaniu jak
największej liczby technik otwierania "zamków", to rzeczywiście zwieksza się
prawdopodobieństwo, że dziewczyna ulegnie. Pomijając kwestię, że jedyną
satysfakcją "ślusarza" będzie pokonanie kolejnego zamka, to istotne jest to,
że ta dziewczyna ulegnie przede wszystkim dlatego, że ona CHCE ulec, że
chce, żeby jej ciało drżało. Jeżeli nie chce, to ani feromony, ani uśmiech
Cruis'a czy spojrzenie Lamberta - jej do tego nie skłonią. A jeszcze inną
kwestią jest czy kobieta, której ciało zadrżało, zapanuje nad tym czy nie.

> > A człowiek? Czy może stać się bezwolną maszyną w czyichś
> rękach?
> > Z tego, co wiem, nawet pod wpływem hipnozy - nie.
>
> To jeszcze mało wiesz.

He, he, takich "argumentów" chyba nawet moje dzieci już nie używają;)
Jeżeli chodzi o hipnozę, to nie można człowieka zmusić do zrobienia czegoś,
czego za nic nie zrobiłby "na żywca" - na co założył sobie silne hamulce
moralne. Nie zabije np. tylko dlatego, że ktoś mu wydał takie polecenie.
Owszem, hipnotyzer może to obejść sugerując ofierze, że to nie głowa tylko
piłka basebalowa. Niemniej całkowitej kontroli nad ofiarą nie ma.

> > Poza tym traktowanie kobiet jako obiektów, które się zdobywa,
> potrzeba ich
> > deprecjonowania, świadczy nie o nich, tylko o mężczyźnie.
>
> To nie dotyczy tylko kobiet. A poza tym dlaczego "bycie obiektem do
> zdobywania" ma deprecjonować kogokolwiek?
> Himalaiści deprecjonują Mont Everest - Piękne hasło ;-)))

A dlaczego himalaiści zdobywają Czomolungmę? Żeby udowodnić sobie, że są w
stanie;)) Masz rację, tacy mężczyźni nie deprecjonują kobiet. Oni
deprecjonują samych siebie:(

> > Jak to mówią -
> > głodnemu chleb na myśli;)
>
> Wielu chciałoby być tak najedzonymi jak ja. - co nie przeszkadza mi
> dostrzegać otaczajacego mnie piękna .

No i mówiłam, że głodnemu chleb na myśli;)))
Wyjaśnię, o co mi chodziło:
Jeżeli mężczyzna myśli o kobiecie jak o obiekcie do zdobycia, a nie jak o
osobie, z którą być może znajdzie wspólny język, wspólne spojrzenie na pewne
sprawy, z którą chciałby uczyć się bycia razem, dzielenia się sercem i
umysłem - to sorry, ale on myśli głównie o sobie, o tym jak poprawić sobie
swoje samopoczucie, jak poprawić swoją pozycję;)

Mąłgosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


216. Data: 2002-04-23 13:11:31

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> A jeszcze inną
> kwestią jest czy kobieta, której ciało zadrżało, zapanuje nad tym
czy nie.

I O TYM CAŁY CZAS MÓWIMY!!!!! o sytuacji w której nie zapanuje i czy
taka sytuacja jest możliwa.

>
> >
> > To nie dotyczy tylko kobiet. A poza tym dlaczego "bycie obiektem
do
> > zdobywania" ma deprecjonować kogokolwiek?
> > Himalaiści deprecjonują Mont Everest - Piękne hasło ;-)))
>
> A dlaczego himalaiści zdobywają Czomolungmę? Żeby udowodnić sobie,
że są w
> stanie;)) Masz rację, tacy mężczyźni nie deprecjonują kobiet. Oni
> deprecjonują samych siebie:(

I tu bym sie z Tobą zgodził - jeśli chodzi o kobiety - w zupełności,
jeśli chodzi o góry - częściowo.
>
> > > Jak to mówią -
> > > głodnemu chleb na myśli;)
> >
> > Wielu chciałoby być tak najedzonymi jak ja. - co nie przeszkadza
mi
> > dostrzegać otaczajacego mnie piękna .
>
> No i mówiłam, że głodnemu chleb na myśli;)))
> Wyjaśnię, o co mi chodziło:
> Jeżeli mężczyzna myśli o kobiecie jak o obiekcie do zdobycia, a nie
jak o
> osobie, z którą być może znajdzie wspólny język, wspólne spojrzenie
na pewne
> sprawy, z którą chciałby uczyć się bycia razem, dzielenia się sercem
i
> umysłem - to sorry, ale on myśli głównie o sobie, o tym jak poprawić
sobie
> swoje samopoczucie, jak poprawić swoją pozycję;)

Pudło - to nie o mnie. Dla mnie zdobycie kobiety to nie "doprowadzenie
do ruchów posuwisto zwrotnych" a doprowadzenie do tego by ona sama
zaczęła o mnie myśleć jako o obiekcie wartym wspólnego bycia. I przez
to miałem ciągłe kłopoty - łatwiej mi było znaleźć kobietę do miłości
niż kobietę do seksu.

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


217. Data: 2002-04-23 14:23:50

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 18 Apr 2002 14:08:53 +0200, podpisując się jako "Asia
Slocka" <a...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

>> Prosze o przeczytanie ponizeszego tekstu i wstawienie jako glownego
>bohatera
>> (zamiast Andrzeja) faceta, który was pociaga oprócz meza czyli aktor ze
>> szklanego ekranu, kolega z pracy itp. I odpowiedzcie na pytanie czy
>> uleglybyscie?
>Mam naprawdę wielką prośbę do ludzi będących w stałym związku,
>czy jestem jedyną osobą, która po związaniu się nagle straciła
>zainteresowanie resztą mężczyzn?

Nie. Mnie także możesz doliczyć.
Straciłam głowę dla dwóch facetów - męża i synka.
I jakoś wogle nie ciągnie mnie do płci przeciwnej innej niż te
wymienione przezemnie osoby.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


218. Data: 2002-04-23 18:51:02

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Elżbieta <w...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marta <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa2qsa$492$...@s...icm.edu.pl...
>

>
> Przepraszam za głupie pytanie, ale co takiego jest w przysiędze
małżeńskiej?
> "Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny..."
dalej
> niestety nie pamiętam, ale o wierności to chyba nic tam takiego nie
było?

>
Maja wspominała o "przysiędze" i bardziej to pasowało do ślubowania w
kościele, niż do "uroczystego oświadczenia" (bo tak dalej brzmią zdaje
się te słowa z USC) i chyba o takie ślubowanie Mai chodziło...
"i ślubuję ci, miłość, wierność..." tutaj jest o wierności więc chyba
jednak te słowa Maja miała na myśli (nie ma to jak twierdzić, że się
wie co ktoś miał na myśli, to uwaga do mnie oczywiście :) )


--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


219. Data: 2002-04-23 19:09:02

Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aa3frq$c07$2@news.tpi.pl...

> Sasanko, wiem na tyle, na ile to widać z Twoich postów. I o ile pamiętam,
w
> wątku o panienkach, tego luzu i dystansu jakby trochę zabrakło.

Ha, czy ja wiem, chyba nie plakalam i jakos sie nie pocielam ;). Nie widze
sensu laczenia tego i tamtego.

> : Tamten watek byl inny i ten jest inny, a poza tym nie chodzilo o gazety,
bo
> : sama przejrze playboja , ( dlaczego nie? ) tylko o wgapianie sie w
stronki z
> : panienkami,
>
> Szczerze mówiąc nie widzę żadnej różnicy.

A ja owszem, co innego ladne zdjecia nagich pan , ktore tylko mnie dopinguja
do wiekszego wysilku nad soba , a co innego to co oglada mi maz w neciku
;). Poza tym ja wole zeby patrzyl na mnie ;). Narcyzm mnie chyba bierze, co
? hahaha

> : co mi akurat sie nei bardzo podobalo.
> A gdzie się podział Twój dystans? ;-)

Czepiasz sie i tyle, bo Ci sie nie podoba, ze stoje po drugiej stronie
barykady i na sile szukasz argumentow , ja ich nie widze :).

> Ależ ma! Bo zastanawiam się, dlaczego, dość frywolnie traktując
flirtowanie z
> innym facetami, nie podejdziesz na podobnym luzie do owych oglądanych
przez
> męża "łebowych" panienek?

A gdzie ja napisalam ze "frywolnie" po prostu nie wiedze nic w tym nic az
tak zlego jak reszta tutaj , pod warunkiem ze dwie strony wiedza co robia i
maja na to ochote a to roznica, przynajmniej jak dla mnie.

>Czyżby inny wymiar "przestępstwa"? A może Tobie coś
> wolno, a jemu nie?

No pewnie :) . Ja zawsze lubilam dominowac :))))))). Weic meza po pantofel
probuje wziasc, ale sie jakos nie daje , hahaha. Jak to mowia trafila kosa
na kamien :)

> Wygląda to na czepianie się z mojej strony, ale tak nie jest. Po prostu
mnie
> to ciekawi, ale jeśli nie chcesz - nie musisz odpowiadać.

Spoko, lubi episac glupotki, nudzi mi sie strasznie :), maz ni ema czasu ,
bo czyta kolejne tomisko Tolkiena wieczorami .

> : Nadal podtrzymuje zdanie ze wielu osobom brak tu po prostu pewnego
dystansu
> : i wiele rzeczy przejaskrawiaja :), co czasem robi sie groteskowe , ale
za to
> : mozna sie posmiac ;)
> Zatem baw się dobrze :-)

Pzreciez sie bawie :)

> : Napewno sie ze mna nie zgodzisz :) ale sie nie obraze :)

> ?? Zabawne byłoby gdybyś to faktycznie zrobiła.

Nie bedzie tej satysfakcji :) .

Pozdraiwa
Sasaneczka , Czarna Owieczka :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


220. Data: 2002-04-23 20:36:36

Temat: Re: prosba było(..)
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marzena Fenert napisała

: Straciłam głowę dla dwóch facetów - męża i synka.
: I jakoś wogle nie ciągnie mnie do płci przeciwnej innej niż te
: wymienione przezemnie osoby.

Marzena, ale przecież Ty zawsze twierdziłaś, że Wy patologiczni jesteście ;-))
--
Pozdrawiam
Maja (też patologia w tej kwestii ;-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

OT - chleb
refleksja
zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Czy warto flirtowac?
nie daję rady

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »