Dnia Tue, 13 Sep 2011 21:58:23 +0200, zlotowinfo napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:115n0y7ny200r.1lemc0fejba4w$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 20:52:50 +0200, zlotowinfo napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:l4sdx1np4plw.uwe5uoni8se9$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 13 Sep 2011 20:11:12 +0200, zlotowinfo napisał(a):
>>>>> myślałem nad zakupem zelmer 5w1 czy żaden z modułów nie da temu rady?
>>>>> http://allegro.pl/maszynka-do-miesa-zelmer-986-80-5w
1-full-gratis-i1797469995.html
>>>>
>>>> Być może to da radę. Jednak tam jest napisane "do małych owoców" - niby
>>>> pomidory pokrojone nie są duże, ale... No i ja tam wolę mieć wpływ na
>>>> prędkość przecierania, więc wolę na korbkę.
>>>>
>>>
>>> moja mama zawsze najpierw gotuje
>>> więc one są w małych kawałkach, w sumie miazga
>>
>> Powtarzam Ci, że przy takiej maszynce gotowanie przed przecieraniem nie ma
>> sensu. Przeciera się SUROWE pomidory, niby po co tyle razy gotować - przed
>> i po przetarciu.
>>
>
> nie będzie ciężko mielić niegotowanych? my zawsze gotowaliśmy
> dlatego mnie to wszystko tak dziwi

Absolutnie świetnie się przeciera surowe pomidory w takim urządzeniu. Poza
tym przecież mają to być miękkie, mocno dojrzale pomidory, bo tylko z
takich wychodzi dobry przecier, więc sily zbyt wielkiej nie trzeba, a poza
tym ślimacznica wewnątrz to jednak spore przełozenie siły daje.
No i można tę maszynkę wykorzystywac do każdych miękkich owoców - winogron
(wino!), porzeczek, agrestu, truskawek itp, natomiast oczywiście pestkowe
mają być wydrylowane.

>
> naturalnie myślę jednak o tym za 150zł
> jakoś nie przekonują mnie te plastikowe zabawki

Masz rację. Plastik nigdy nie jest dobry na dłużej do takich rozwiązań, ale
na jeden raz może być, jednak nie dla kogoś, kto przetwarza dużo pomidorów
i corocznie.
Ja mam maszynkę całą żeliwną, ocynkowaną, jest nieco ciężka i niezbyt
ładna, ale w przyszłym sezonie kupię całą nierdzewną ew. taką z
plastikowymi elementami na wejściu i wyjściu, bo się przekonałam, ze warto
- odpadło to potworne gotowanie i potem wielogodzinne stanie nad sitem z
odpadającą ręką... Po prostu wrzucam duże kawałki pomidorow, kręcę, a z
drugiej strony wypadają skórki i żyłki oraz ziarenka - kwestia odpowiedniej
regulacji śruby dociskowej oraz niezbyt szybkiego kręcenia (aby przecier
zdażał spływać), po kilku chwilach już się wie, o co chodzi. Przecier
spływa z boku i można to tak urządzić, żeby skierować go prosto do słoików,
podstawiając ciągle nowe. Rewelacja.
--
XL