Data: 2001-01-25 20:06:25
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hory" <h...@a...pl> napisał w wiadomości
news:94phid$e8v$1@main.toi.tarnow.pl...
gdyby
> kobiety staraly sie poznac najpierw psychike faceta, a dopiero pozniej sie
z
> nim wiazaly to przmoc w rodzinie byla by tylko sporadycznym wypadkiem -
> efektem zaburzen psychicznym. Uwazam, ze sklonnosci do krzywdzenia kobiet
> nie mozna sie nauczyc... to sie ma zapisane w genach, albo jest skutkiem
> trudnych przezyc w dziecinstwie...
Ja się śmiać nie będę ani Cię o głupotę posądzać , bo w tym akurat leży
sedno sprawy. Przy doborze małżeńskim ludzie kierują się często cechami
przypadkowymi, idealizują partnera, marginalizują wady, wyolbrzymiają
zalety, kierują się błędnymi przesłankami i stosują myślenie życzeniowe.
Napewno w jakimś sensie agresja jest zapisana w genach, a niektórzy badacze
wskazują nawet jej przyczyny na poziomie biochemicznym obciążając winą
nadmierną ilość testosteronu w centralnym układzie nerwowym. Przyczyny
znęcania się nad rodziną leżą również w zaburzonym rozwoju osobowości. Nie
każdy jest jednak takim znawcą ludzkiej psychiki aby przewidzieć odległe
skutki wiązania się z człowiekiem o pewnych cechach osobowości. Ale
wystarczyłoby przed ślubem udać się do poradni przedmałżeńskiej, byle
świeckiej zamiast na nauki do proboszcza. W St. Zj. jeszcze 10 lat temu do
obowiązków pary należało np. zbadanie swoich możliwości prokreacyjnych, co
oszczędzało im wielu przykrych niespodzianek i pozwalało zaplanować
przyszłość. na porządku dziennym są intercyzy przedślubne spisywane u
prawnika i wiele innych procedur mających na celu perspektywiczne
traktowanie kontraktu. U nas wszystko jest puszczone na żywioł. Rady
rodziców, patrzących z pewnej perspektywy są zwykle ignorowane. Do
psychologa się nie idzie, bo po co, itd. a potem płacz i zgrzytanie zębów
:).
Dorrit
>
>
>
|