Data: 2001-01-27 15:32:20
Temat: Re: przemoc w malzenstwie...
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:94sc4n$cq0$1@news.tpi.pl...
> > >
. Ale napisalas rowniez m.in.:
>
> > ... Do psychologa się nie idzie, bo po co, itd. a potem płacz
> > i zgrzytanie zębów :).
>
> OK, wiec jest inaczej: idzie sie do psychologa.
> No i co dalej? Co psycholog ma (moze miec) konkretnego do 'zaoferowania'
> w takiej sytuacji? Porade typu: niech pan/pani znika z zycia tamtego
> czlowieka?
Jeżeli materiał diagnostyczny wskazuje, że związek źle rokuje na przyszłość
i nie spełni pokladanych w nim oczekiwań, to taka porada jest -moim zdaniem-
najlepsza z możliwych.
Ps. W idealnej sytuacji do psychologa udają się oboje. Wtedy można
zaoferować daleko więcej. I to niekoniecznie już na etapie narzeczeństwa. Do
psychologa mogą iść również małżeństwa w stadium kryzysu.
Dorrit
>
> Czarek
>
>
|