Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: przesadzam??
Date: Tue, 8 Oct 2002 11:23:50 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 37
Message-ID: <anu7f5$fa$1@news2.ipartners.pl>
References: <anu0n2$hsu$1@news.onet.pl> <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1034068261 490 157.25.137.98 (8 Oct 2002 09:11:01 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 8 Oct 2002 09:11:01 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:22809
Ukryj nagłówki
> Czyli wpadanie w histerię, gdy rodzic jest w pobliżu, jest wyłącznie
wyrażaniem
> uczuć? I nie ma nic wspólnego z pojawieniem się tych uczuć pod
wpływem widoku
> rodziców? A rozhisteryzowane przy rodzicach dziecko, podczas ich
nieobecności
> roześmiane i zajęte zabawą z dziećmi po prostu udaje, że się bawi,
udaje, że
> zapomniało o tęsknocie i smutku? No to nieźle udawałam, udało mi się
oszukać
> nawet siebie samą. Bo dojmujące uczucia smutku u siebie pamiętam
jedynie po
> odwiedzinach mamy, szczególnie, jeśli wpadła do szpitala na pięć
minut.
> Pamiętając swoje uczucia, jeśli będę w takiej sytuacji jak była moja
mama, to
> danego dnia w ogóle nie odwiedzę dziecka, uprzedzając o tym dzień
wcześniej, a
> wynagradzając to dłuższymi odwiedzinami dnia następnego. Nie jestem
taką
> sadystką, by rozbudzać niepotrzebnie uczucia żalu, jeśli można tego
uniknąć.
Nie wiem jak inne dzieci, ale np. moje nie histeryzują.
Wszyscy lekarze i pielęgniarki zawsze je chwalili, że chcieliby mieć
tylko takich pacjentów.
Ale dla mnie bardzo przykra była nie histeria, tylko małe łezki
ukradkiem wyciekające z oczu, kiedy powiedziałam ze muszę już wyjsć,
bo ucieknie mi ostatni tramwaj :-((.
I to mimo że Maciek zawsze jest "twardym facetem", przy pobieraniu
krwi z żyły, co ma regularnie co 2-3 miesiące ani jęknie.
Pozdrowienia.
Basia
|