Data: 2002-10-08 22:31:33
Temat: Re: przesadzam??
Od: "Elżbieta" <w...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Marta <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napis
ał:antqqn$rqe$...@n...tpi.pl...
> Użytkownik JoJo <g...@p...fm>
>
> Co do moich obserwacji dziecka u lekarza: głupia sprawa typu pobieranie kr
wi
> czy szczepionka. Jak młody wchodził ze mną, to były łzy, rozpacz i "mamusi
u
> ja nie chcę", jak wchodził sam (a zaczęłam to stosować od ok. 3-go roku
> życia), to wychodził z gabinetu dumny z siebie "pani mnie pochwaliła, że
> taki byłem dzielny". Nie wiem jak inne dzieci, ale mój akurat pozostawiony
> bez rodziców jest zdecydowanie bardziej samodzielny i co więcej cieszy się
,
> że sam sobie z problemem poradził.
A z moim jest na odwrót. Raz zabrali go samego na zabieg i o było straszne.
potem już wchodziłam razem z nim. tylko ja nie jestem matka histeryczka (nie
twierdzę, że ty jesteś) i nie panikuję w gabinecie zabiegowym. Stoję z boku
lub nawet jeśli trzeba przytrzymuję dziecko tłumacząc mu, że ten lekarz, sio
stra chce dla niego dobrze i takie tam inne potrzebne w danej chwili słowa.
Poza tym wolę stać obok i widzieć, że mały płacze np. ze strachu, a nie z bó
lu niż stać za zamkniętymi drzwiami i obgryzając paznokcie zastanawiać się c
o za krzywda mu się dzieje, bo płacze, a tak sama widzę i już nie muszę pani
kować.
-
Elżbieta
|