- na
> rodzinnych spotkaniach typu niedzielny obiadek lub urodziny dzieci. Bo po
> co?

To my strasznie źle wygladamy na "grupowym tle" ;-))
Bo ja i Piotr strrrrasznie lubimy wino i podajemy do obiadu, takiego zwykłego,
w srodku tygodnia....wczoraj było speghetti i czerwone wino do tego, bo nie
lubie inaczej......zreszta mieso na winie......
Ja popijam campari, Piotr piwo, przychodzi moja kochana Teściowa i tez częstuje
ja lampka wina na przykład a na to wszystko patrzy nasze dziecko...;-))

kurcze, patologia:-)))

Na przyjęciach do ciasta wino lub szampan (no wino musujące;-)), ostatnio na
urodzinkach Ani tez podałam alkohol, tylko że taka ilościa to nawet
ja, "ekonomiczna" nie upiłabym sie:-)

czy mam udawać, że alkoholu nie ma na świecie???

Pozdrawiam
Ula





--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl