Data: 2002-02-21 13:46:24
Temat: Zwyczaje domowe a goscie-dlugie
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Alex Jańczak wrote:
> Pytam jak najpoważniej.[...]
> No i ciekawa jestem jak to jest u innych, stąd pytanie...
>
> Olka
Po kolei.
-->Papierosy.
U mnie w domu do niedawna palilo sie tylko w okreslonych czesciach domu.
Czesc palaca: wylacznie pokoj osoby palacej i kuchnia, czesc bezdymna:
moj pokój, korytarz przylegajacy do niego, raczej lazienka. Teraz gdy
kolejny domownik rzucil palenie z powodów zdrowotnych zreszta- goscie
sami z siebie to szanuja. Pali sie wylacznie w kuchni wlasnie przy
okapie, przy stole nie ma mowy. Jesli ktos nie moze wytrzymac to w
kuchni jest popielniczka o czym goscie sa w grzeczny sposób informowani.
Z tym, ze kuchnia u mnie jest otwarta wiec gosc nie jest wykluczony z
rozmowy, wyrzucony poza nawias. Gdy impreza jest w wiekszym gronie i
palaczy wiecej niz 1,2 to grzecznie uprzedzam o zakazie palenia w domu i
goscie musza korzystac z balkonu- za duzo byloby dymu juz wtedy.
Za takie postawienie sprawy goscie obrazili mi sie tylko raz, dawno temu
i po prostu po zlamaniu zakazu i prosbie juz bardzo stanowczej, ze sobie
nie zycze - pare osób wyszlo, reszta zostala. Trudno- ich wybór. Reszta
znajomych szanuje i nawet zapozycza zwyczaj.
-->Napoje.
Kawa jest zawsze i normalna i rozpuszczalna + czasem smakowa, herbat
wiele, z reguly jakies soki, woda mineralna. Mama kawosz, mój luby przy
mnie jakos przestaje pijac kawe choc go nie zmuszam wcale. Ja nie pije
jej w ogole ale tez ponoc parze najlepsza ;) Zawsze pada pytanie co
podac, w jaki sposób, jesli np. ze smietanka czy mlekiem to zawsze w
oddzielnym naczyniu aby ktos sobie sam dozowal tyle ile mu pasuje.
-->Alkohole.
W barku z reguly sa: jakies wino polwytrawne, gin, martini, bayleys (
tak sie pisze? ) miod pitny, krupniaczek. Wodki nie ma bo zwyczajnie
domownicy nie lubia i nie pija wiec sie jej nie kupuje. Nigdy nie
stawiam z punktu kieliszków bo w przeciwienstwie do Molnarki uwazam, ze
to by bylo wlasnie krepujace dla gosci, którzy mogliby sie czuc do
czegos przymuszani. Natomiast zawsze pada pytanie czy ktos ma moze
ochote na lampke czegos i wymieniam wybór. Nie zetknelam sie jeszcze aby
kogos urazalo tak postawione pytanie. Jeszcze jedno- kieliszki stojace z
punktu na stole z zastawa narzucalyby rodzaj alkoholu a w koncu kazdy
moze miec chec na co innego.
Sama pijam rzadko glownie dlatego, ze nigdy nie wiem czy nie bede
musiala usiasc za kierownica ale nie przeszkadza mi, ze ktos obok mnie
pije w rozsadnych ilosciach.
-->Dzieci a alkohol- krótko.
Za bardzo rozsadne uwazam podejscie dzidziaka. Jesli juz kieliszek stoi
na stole- to jest _naturalnym_ elementem stolu- tak samo jak talerz z
wedlina czy ciasto itp. Pewnie, ze czasem zdarza sie pytanie malucha: a
co to, a chce spróbowac, a daj, a czemu nie...
Tu pozostawiam kwestie rodzicom- czy beda pic przy dziecku, jak
odpowiedza na pytanie, prosbe, zainteresowanie dziecka.
pzdr
agi
|