Data: 2004-06-26 10:54:59
Temat: Re: pytanie
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer w news:cbi6ii$6gm$1@atlantis.news.tpi.pl:
> dzisiaj stałem w banku w kolejce pół godziny - facet za mną
> zaczął odreagowywać - Zrozumiałem jego zachowanie po mojemu [wg.
> mojej teorii] - później wylazłem szczęśliwy jak dziecko [nie wiem
> czemu i lekko "pijany" szczęściem - może dlatego, że nie zdołał
> "przenieść" na mnie swojego zdenerowania - wystarczyło mi moje własne
> ;)], zrobiłem zakupy, zapomniałem reszty, doznałem derealizacji
> częściowej - gdyby nie to, że wiem, która jest moja klatka itd., to
> bym jej nie poznał - po prostu jak bym pierwszy raz widział własną
> klatkę schodową od wewnątrz - czyli nie umiem swiadomie się
> przewarunkowywać/rozwarunkowywać i nie znam faktycznych następstw
> [nie "literackich"] tego stanu...
Dobrze, bo już sobie wyobraziłam, jak tropisz bez wytchnienia
te swoje uwarunkowania - takie coś mogłoby trochę sparaliżować
życie tropiciela :)
> - ale czasami mi wychodzi - w tym
> wypadku prawdopodobnie zadziałało KILKA albo nawet KILKANAŚCIE
> elementów [NIE JEDEN] - w tym niektóre związane ze sobą, a niektóre
> samodzielne - typowy galimatias, który w teorii wygląda ładnie, a w
> praktyce jest strasznie powikłany [warunkowaniami pochodnymi i
> dociekaniem, co z czego wynika]. Niektóre warunkowania są proste do
> odgadnięcia, bo większość z nas przeżywa, będąc niemowlakami, złości
> rodziców i własne lęki, ale nim dalej w dorosłość, tym trudniej
> zgadywać. Dodatkowo, co pisałem jakiś miesiąc wcześniej - trudno
> zgadnąć jaki element jest warunkujący [odpowiadający stanowi emocji]
> w jakimś ciągu - wyraz, litera, dźwięk, zachowanie, ruch, kolor - to,
> że warunkowania tłumaczy się przeważnie słowami, to tylko kwestia
> "przenośności" i łatwości użycia tego "nośnika", ale nie zawsze jest
> on bezpośrednio podczepiony pod bodziec lub nie zawsze nim jest.
Myślę sobie, że można przynajmniej odsiać taką część
uwarunkowań stosunkowo łatwych do odkrycia.
Znajomość całej 'historii' danego uwarunkowania chyba
nie jest naprawdę niezbędna, by się go pozbyć.
Wystarczy uświadomione odczucie, że jakiś 'efekt' jest 'czymś'
uwarunkowany - bez precyzyjnego określenia wszystkich ogniw.
Przykład: zauważasz, że reagujesz urwaniem rozmowy,
gdy rozmówca używa jakiegoś specyficznego tonu.
Kiedy to sobie uświadomisz, nie musisz wiedzieć, dlaczego
tak reagujesz na taki właśnie ton - możesz i bez tej wiedzy
popracować nad swoją reakcją - przerwać to bezpośrednie
połączenie. Jakie ma znaczenie dla możliwości zlikwidowania
tego uwarunkowania wiedza, że kiedyś tam w dzieciństwie
ktoś używał takiej właśnie intonacji, do wymuszenia jakiejś
Twojej reakcji. Możesz przecinać łańcuszki w dowolnym
miejscu, ale oczywiście tylko te, które widzisz ;)
> Tam się przejmujesz - przynajmniej wiadomo o co chodzi. ;)
Tam się przejmuję - przecież wiadomo, że to nieprawda ;))
* Natek
|