Data: 2009-09-01 14:56:44
Temat: Re: pytanie do dermatologa
Od: aszheri <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Wrz, 15:56, "p47" <g...@w...pl> wrote:
> Syn wczoraj z wakacji, z dalekich stron zgłosił mi nast. problem: - zaslabł
> pewien człowiek, syn go podnosił, udzielał pomocy, zawiózł do szpitala itp,-
> generalnie miał z nim dość bliski kontakt.
> Dopiero w szpitalu okazało się, że chory jest mocno zaświerzbiony. Syn
> oczywiście umył ręce, niemniej obawia się zakrażenia i pyta, jak wielkie
> jest tego ryzyko i jak obecnie temu przeciwdziałać, na co zwracać uwagę,
> jakie mogą byc pierwsze objawy.
>
> p47
Świerzb to nie dżuma bez przesady ;))
Świerzbowiec nie przeżywa długo poza organizmem człowieka, wiec niech
się wyszoruje a ubranie wypierze - tyle.
Żeby się zarazić trzeba by mieć długi kontakt ze skóra ,śpiworem lub
łóżkiem osoby chorej.
Wzięłam kiedyś ze schroniska kota zaatakowanego przez wszelki możliwy
świerzbowiec, który w szybkim tempie zaatakował mi moje pozostałe 2
koty jednak mi nic się nie stało.
-aszheri-
|