Data: 2008-01-29 21:28:54
Temat: Re: pytanie do warszawiaków
Od: "Ola" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:fno55e$ng5$1@inews.gazeta.pl...
> No właśnie to mnie martwi. Czy w liceach nie jest tak jak w gimnazjach, że
> klasy ogólne to te najsłabsze? Dla dzieciaków, które nie są dobre
> właściwie
> z żadnego przedmiotu?
> A co ma zrobić facet, który jest zdolny "wielokierunkowo", do życia
> potrzebuje "twórczego fermentu", w słabej klasie będzie się po prostu
> nudził, a profile odbiera jako ograniczenie?
Ja byłam te 10 lat temu w biol-chemie, była jeszcze klasa humanistyczna,
matematyczno-fizyczna i dwie ogólne. Jedna z językami angielski-niemiecki i
druga angielski-rosyjski. Wszyscy co chcieli do ogolnej chcieli do tej
pierwszej, wiec decydowaly wyniki egzaminów. No i w efekcie ta ogolna z
niemieckim była zdecydowanie najlepszą klasą w roczniku. Więc chyba nie ma
reguły.
Dajcie synowi czas na decyzję, niech idzie do ogólnej. Udzielam trochę
korepetycji, mam różnych uczniów z różnych szkół i to co się teraz dzieje
to dla mnie paranoja... Rodzice wybierają dzieciom studia chyba jeszcze w
przedszkolu... Jeden chłopiec chodzi do klasy profilowanej od początku
przygotowującej do SGH - mają rozszerzone matematykę i historię! Bezsens jak
dla mnie zupełny, normalnie jak dżem do szynki ;-)) Po pierwszej klasie już
nie mają ani chemii, ani biologii, ani fizyki... W ogóle! I to w szkole
będącej w rankingu na 2 miejscu w Warszawie... A ja pytam co się stanie, jak
jego nagle by zaczęła interesować np. medycyna? Pamiętam że mi się wymarzony
kierunek studiów jeszcze w 3 klasie to co miesiąc zmieniał...
|