Data: 2008-01-18 07:27:47
Temat: Re: pytanie retoryczne
Od: LM <p...@n...sig>
Pokaż wszystkie nagłówki
tomek wilicki pisze 18-01-2008 00:43:
> dobra, olewając tą dziecinną prowokację, mam pytanie retoryczne:
Dobra, podejmę tę dziecinną prowokację, wyjmując cię na chwilę z kf.
> Wchodzimy na grupę powiedzmy programistów C++, co widzimy? Że krytykują się
> nawzajem, często dość ostrymi słowy. Jeśli ktoś popełni błąd, reszta grupy
> go zjedzie.
A teraz wyobraź sobie, że na taką grupę wchodzi ktoś, kto mówi:
"Jesteście do dupy. Nie znam się na tym w ogóle, ale raz udało mi się
włączyć. Programiście się nie udało, bo nie zauważył, że komputer włącza
się tylko po wykonaniu stania na głowie i kopnięcia w jednostkę
centralną - ale z niego debil". Teraz wszystkim mającym problem z
czymkolwiek radzi, żeby stawali na głowie i kopali w jednostki. A jak
ktoś z programistów się z nim nie zgadza, zostaje skurwysynem.
> Grupa filozofów - to samo.
Jaki błąd może popełnić filozof? Jeżeli nie zgadza się z innym, po
prostu tworzy nowy kierunek filozoficzny ;p
No, ale skąd możesz to wiedzieć, wykładowcy na studiach tez byli
gnębiącymi cię skurwysynami, więc nie skończyłeś.
> Idziemy do warsztatu samochodowego, wóz mamy uszkodzony przez poprzedniego
> mechanika. Ten nowy na pewno nie zostawi na nieudaczniku który nam
> zniszczył samochód nawet suchej nitki.
Jeżeli uważasz, że leczenie człowieka i naprawa samochodu wygląda tak
samo, udowadniasz tylko, że jesteś tak głupi i bezmyślny, jak cię tu
większość odbiera. Nauczyłeś się kilku prostych zależności, które
niekiedy mogą pomóc (BTW, wiara pacjenta nieraz czyni cuda, i pacjent z
tak wyśmiewaną przez ciebie nerwicą może ozdrowieć, jeżeli uwierzy, że
pomoże mu lek przeciwgrzybiczy, kadzidełka czy dieta wegetariańska), ale
w innym przypadku mogą poważnie zaszkodzić - co wtedy powiesz? Nie
będzie cię pewnie nawet stać na przepraszam, jesteś tak zadufanym bucem,
że pewnie podsumujesz to w stylu "skurwysyny w białych fartuchach tak
zniszczyły zdrowie człowieka, że nawet ja nie mogłem mu pomóc".
Z innego postu:
> po prostu czasami naprawiam błędy lekarzy, nie pozwalając im zabić kolejnego
> pacjenta. Dziś uratowałem życie kolejnej osobie, temu chłopakowi z
> boreliozą zdiagnozowaną jako "nerwica". Naprawdę wolałbym, żeby robił to
> kto inny, no ale jak mus to mus.
Daj znać na grupę, kiedy zaczniesz chodzić po wodzie i zamieniać wodę w
wino. O ile wtedy twoja megalomania pozwoli jeszcze na odzywanie się do
motłochu.
> A Suzuki może sobie pisać, ma moje pozwolenie :D Co prawda w dyskusjach poza
> jego specjalnością nie błyszczy, ale fakt, miło się czyta.
To już w ogóle pokazuje, że masz umysłowość rozwielitki - nawet emotikon
nie ratuje sytuacji (jeżeli miał to być dowcip, jest równie ciężki, jak
kowadło). BTW, ty nie błyszczysz w niczym (no, ale skoro nie masz
specjalności, nie ma się co dziwić), twoich wypocin nawet miło się nie
czyta. Spłodziłeś w tym miesiącu ponad 160 postów, z których nic, poza
twoimi kompleksami i urazami do ludzi wiedzących więcej od ciebie (co
nietrudne) nie wynika.
--
Nie pozdrawiam
Leszek Maszczyk
leszek.maszczyk (at) gmail com
|