Data: 2001-06-13 23:13:49
Temat: Re: pytanieo narkotyki
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 13 Jun 2001 17:48:58 +0200, Przemko wrote:
>> czyżbyś był kolejnym przykładem nadzwyczaj pewnego siebie człowieka,
>> któremu wydaje się że z narkotykami życie zawsze się zawali, a bez nich
>> na pewno się ułoży?
>
>To nie tak ,twierdze tylko ze ktos kto ratunku szuka w narkotychach czy
>innych srodkach zamieniajacych swiadomosc
>funduje sobie izolacje od rzeczywistosci a to musi prowadzic do klopotow (co
>najmniej ) duzo czesciej jednak prowadzi do tragedii.
ok. tu się zgadzam. narkotyki nie są sposobem na radzenie sobie z problemami.
>> czy uważasz, że zażywanie czegokolwiek bez rzetelnej wiedzy o ewentualnych
>> skutkach, jest mniej niebezpieczne?
>
>A po co ci zazywanie czegokolwiek ?
>Czyzbys mial nierozwiazane problemy emocjonalne, czy nie lepiej skorzystac z
>pomocy specjalisty?
a dlaczego uważasz, że po narkotyki sięga się dlatego, że ma się problem?
to nie można sięgnąć z ciekawości? albo dla przyjemności (tzn. nie żeby poczuć
się normalnie gdy czujesz się źle, tylko żeby poczuć się wyjątkowo, gdy czujesz
się dobrze)?
chyba nie chcesz mi powiedzieć, że większość ludzi ma takie wielkie problemy ze
sobą? a przecież niemal każdy używa narkotyków - najpopularniejsze to alkohol,
papierosy i kawa.
>Narkotyki przeciez niczego nie rozwiaza a raczej cofaja w rozwoju.
>(Wbrew brzmieniu tego co napisalem , nie jest to zlosliwe )
z tym cofaniem to różnie bywa (zależy od rodzaju i ilości), ale zgadzam się, że
nie są twórcze. nie dają nowych pomysłów, nie rozwijają. jedynie przestawiają
umysł na inną ścieżkę, ale użytkownik i tak sam musi z tego skorzystać (albo i
nie).
mimo to nie uważam, żeby to było coś strasznego na tle innych czynności
wykonywanych przez ludzi. weźmy chociaż oglądanie tv - chyba nie powiesz, że
rozwija?
>> proszę, odpowiedz sobie na te pytania, a potem ponownie przemyśl swoją
>> wypowiedź.
>
>Chce ciebie z cala stanowczoscia zapewnic ze te sprawy mam gruntownie
>przemyslane a media maja naprawde niewielki wplyw na moje poglady.
mam nadzieję, że nie spocząłeś na laurach i nadal rozwijasz wiedzę w tym temacie
i weryfikujesz swoje poglądy :))
>Obawiam sie jednak ze ty wydajesz sie sobie bardzo orginalny i tolerancyjny
>w swoim podejsciu , niestety w zasmiecaniu swojego mozgu nie widze zadnej
>ideologii , zadnej filozofii ani tolerancji.
zwał jak zwał. dla ciebie to zaśmiecanie, dla mnie coś w rodzaju rozrywki, dla
innych sens życia. a chodzi mi o to, że tak jak w używaniu narkotyków nie ma
ideologii, tak nie powinno jej być w ich zwalczaniu. niestety, wielu ludzi
uważa, że wiedzą lepiej, jak inni powinni żyć, a do tego często są skrajnie
obłudni (bo np. zabraniają palić trawkę, a sami chleją wódę). dla mnie sprawa
jest prosta - każdy powinien mieć dostęp do _rzetelnych_ informacji o skutkach
działania narkotyków, ale decyzja o ich (nie)zażywaniu powinna należeć tylko do
niego.
jeśli w końcu jedni odczepią się od drugich, to zamilknę ;)
>> ps: i odpowiadaj POD cytatem.
>
>Widze ze natrawilem na internaute nieprzecietnego i z olbrzymim
>doswiadczeniem a wiec zastosuje
>sie do wskazowek ;)
chyba sam przyznasz, że jest to wygodniejsze dla czytających?
a czytających jest wielu, piszący - jeden.
--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]
|