Data: 2003-06-02 11:08:19
Temat: Re: pytanko
Od: Krystyna Chiger <k...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rudy wrote:
(...)
> Moja sasiadka
> potrafi wyczekiwac do 23, zeby ropzpoczac podlewanie kwiatkow na balkonie.
Podlewam ok. 18, z balkonem to sobie można czekać, ale po dużym
ogrodzie nie będę biegać po ciemku :-)
> (...)
> Co myslicei o tych 2 argumentach i czy znacie jakies inne, bardziej naukowe,
> na ten przyklad?
Nie potrafie podlać tak, żeby nie lać po liściach, musiałabym chyba
biegać z konewką, nierealne.
Najczęściej nie ma mnie w domu w południe :-)
Myślę, że w duży upał ta woda mogłaby za bardzo się rozgrzać i ugotować
rośliny, ale i tak nie zamierzam sprawdzać.
> Bo ja poki co podlewam ogrod w najlepsze upaly, jako ze i
> ja wówczas właśnie czerpię największą przyjemność z podlewania siebie
> piwkiem i odpukać ogród ma się niezgorzej.
Jeżeli to służy roślinom, to o co chodzi? Ale podziwiam, że w południe
lubisz cokolwiek robić ;-)
> A jedynym problemem jest to, ze w
> weekendy zjezdzaja sie działkowicze z Wawy i chyba tez podlewaja w upal, tak
> ze cisnienie siada tragicznie.
Co to znaczy "w upał"? Wszyscy podlewamy w upał, ale wieczorem.
Niepracujący czasem robią to wcześnie rano.
Nie znam nikogo podlewającego w południe przy dużym nasłonecznieniu.
Krycha&Co(ty)
|