Data: 2011-11-16 10:39:38
Temat: Re: reakcje paranoika
Od: "Nixe" <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Szaulo" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:ja01ll$ahe$1@news.onet.pl...
> Widocznie nasza kota była inna. I poprzednie koty Renaty też.
> Nasza nie znosiła ani wyjazdów, ani zostawiania jej samej (nawet z
> dochodzącą codziennie petsitterką).
> Po naszym powrocie była przestraszona i boczyła się przez kilka dni.
Bo to nie jest tak, że kot zostawiony = kot przeszczęśliwy. Koty też tęsknią
na swój sposób.
Ale tu chodzi tylko i wyłącznie o wybór mniejszego zła. I dlatego w
przypadku kota lepiej się sprawdza model "kot w domu" niż "kot u ludzi",
choć przecież i tutaj należy patrzeć przez pryzmat jednostki ;-)
Nasze, zostawiane, mają (wg zeznań dochodzącej rodzicielki) jedynie
zwiększony apetyt. Ale żeby jakoś specjalnie cierpiały to nie sądzę. Przy
pierwszym wyjeździe zawieźliśmy kotkę (była jeszcze wtedy tylko ona jedna)
do rodziców i dwa dni przesiedziała w wersalce (i to nie w skrzyni na
pościel, tylko wlazła gdzieś aż pod tapicerkę ;-) nie wyściubiając nosa.
Potem już zostawała sama w naszym domu i ... niebo a ziemia.
N.
|