| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-08-27 08:57:32
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h759d3$105$1@news.onet.pl...
> Twoja odpowiedź jest bardzo ciekawa, niestety teraz nie mam czasu
> za bardzo, żeby odpowiedzieć, mam nadzieję, że później będzie lepiej ;)
>
> Pozdrówka.
Mam tylko małe pytanie pomocnicze:
w jaki sposób z nauki Chrystusa wynika, że stosunek homoseksualny jest "zły"
a heteroseksualny "dobry" ? Nie znam NT za dobrze, więc pewnie czegoś nie
wiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-08-27 09:57:39
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h75hpt$sua$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:h759d3$105$1@news.onet.pl...
>> Twoja odpowiedź jest bardzo ciekawa, niestety teraz nie mam czasu
>> za bardzo, żeby odpowiedzieć, mam nadzieję, że później będzie lepiej ;)
>>
>> Pozdrówka.
> Mam tylko małe pytanie pomocnicze:
> w jaki sposób z nauki Chrystusa wynika, że stosunek homoseksualny jest
> "zły"
> a heteroseksualny "dobry" ? Nie znam NT za dobrze, więc pewnie czegoś nie
> wiem.
Wycinasz wszystko w pień, więc nawet nie wiem: you token to me?:-)
Zakładam, że tak. Tu jest dość szerokie opracowanie- z Nowego Testamentu są
2 Listy Apostolskie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_a_homoseksualiz
m
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-08-27 10:20:06
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h75lag$9a3$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:h75hpt$sua$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:h759d3$105$1@news.onet.pl...
>>> Twoja odpowiedź jest bardzo ciekawa, niestety teraz nie mam czasu
>>> za bardzo, żeby odpowiedzieć, mam nadzieję, że później będzie lepiej ;)
>>>
>>> Pozdrówka.
>> Mam tylko małe pytanie pomocnicze:
>> w jaki sposób z nauki Chrystusa wynika, że stosunek homoseksualny jest
>> "zły"
>> a heteroseksualny "dobry" ? Nie znam NT za dobrze, więc pewnie czegoś nie
>> wiem.
>
>
> Wycinasz wszystko w pień, więc nawet nie wiem: you token to me?:-)
>
> Zakładam, że tak. Tu jest dość szerokie opracowanie- z Nowego Testamentu
> są 2 Listy Apostolskie
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_a_homoseksualiz
m
Oki, dzięki, o to chodziło.
Ale jeszcze: jakbyś to swoimi słowami ujął. Jak to rozumiesz, obejmujesz
swoim
osobistym doświadczeniem ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-08-27 11:09:03
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h75mkn$djq$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:h75lag$9a3$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:h75hpt$sua$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:h759d3$105$1@news.onet.pl...
>>>> Twoja odpowiedź jest bardzo ciekawa, niestety teraz nie mam czasu
>>>> za bardzo, żeby odpowiedzieć, mam nadzieję, że później będzie lepiej ;)
>>>>
>>>> Pozdrówka.
>>> Mam tylko małe pytanie pomocnicze:
>>> w jaki sposób z nauki Chrystusa wynika, że stosunek homoseksualny jest
>>> "zły"
>>> a heteroseksualny "dobry" ? Nie znam NT za dobrze, więc pewnie czegoś
>>> nie wiem.
>>
>>
>> Wycinasz wszystko w pień, więc nawet nie wiem: you token to me?:-)
>>
>> Zakładam, że tak. Tu jest dość szerokie opracowanie- z Nowego Testamentu
>> są 2 Listy Apostolskie
>>
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_a_homoseksualiz
m
>
> Oki, dzięki, o to chodziło.
> Ale jeszcze: jakbyś to swoimi słowami ujął. Jak to rozumiesz, obejmujesz
> swoim
> osobistym doświadczeniem ?
Nie wiem, czy Cię dobrze zrozumiałem: jeśli chodzi o seks: partnerzy
zespoleni ze sobą przekazują sobie...energię(?). Pozwól, że użyję tego
pojęcia w trochę innym znaczeniu. Ich aury- wszystko to, co ze sobą niosą-
mieszają się wzajem. Tworzy się niewidoczna dla oczu wspólna energia, która
daje im więź. Jak silna- i jak silne będzie seksualne zespolenie- to
oczywiście zależy od partnerów- przede wszystkim od tego, na jakim są
poziomie moralnym. Czyli: jakiej jakości energię każde z nich wnosi. Za
moment krytyczny uważam rozdzielenie partnerów- zakończenie związku. Wtedy
każde z nich pozostaje z częścią energii drugiego. Takim śmietnikiem- który
powoduje różne negatywne oddziaływania (np- łatwo można zostać z pędem ku
śmierci partnera. OK- każdy ma własny, ale dokładając do tego ten partnera-
można doprowadzić do tragedii).
Oczywiście- wynika z tego też to, że płytkie związki nie są aż tak bardzo
tym obarczone, jednakże nie do końca...IMO płytkie związki zadzierzgują
ludzie powierzchowni, tacy energetycznie "zaśmieceni". Po prostu- jak mu się
dołoży jeszcze trochę śmieci- nikt nie zauważy:-). Uważam więc, że najlepsze
dla człowieka są silne związki monogamiczne- polegające na wzajemnym
otwarciu na Miłość- a co za tym idzie- wspieranie się.
Z tego, co wiem- związki homoseksualne nie są monogamiczne. Ze swej natury
są raczej rozładowaniem emocji- nie uczuciem. Tu postawię tezę, która może
wielu zbulwersuje: jest w nas coś, o czym napisałem: pęd ku śmierci. I wcale
nie musi on mieć charakteru patologicznego. Jak to jest u
ludzi..."zaśmieconych"? Ten pęd jest silny, pchający do samobójstwa. To
dotyczy nie tylko homo-. Taką osobą hetero- , żeby podać kogoś znanego- był
Witkacy, wymuszający na żonie aborcje- co by się taki potwór jak on nie
odrodził (łatwo znajdziesz opracowania na jego temat- więc zrozumiesz, o
czym piszę). Takimi ludźmi, biorąc en masse- są homoseksualiści- uprawiający
swój proceder. Swojego czasu pojawiła się spora liczba doniesień na temat
celowego zarażania AIDS w gronach homo-. I chodzi tu o zarażenie na życzenie
partnera. Sam wyciągnij wnioski- czego to dowodzi.
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-08-27 11:40:27
Temat: Re: redart - pytania o podstawyI jeszcze coś- nie napisałem, bo uznałem za oczywiste. Ale może warto
napisać; jest ona i on. Najpierw zaczynają działać czynniki bio- chemiczne
(przepraszam, jeśli uznasz to za zwulgaryzowanie tematu)- czyli następuje
tak zwane "zakochanie". Poznają się psychicznie- wytwarza się więź, wzajemna
akceptacja- a więc można mówić o miłości. To jest właśnie tak
zaprogramowane- nie inaczej. Rodzi to pewne określone konsekwencje: jeśli
zaczną współżyć- to będzie to fizyczne spełnienie ich miłości. Muszą
przewidywać, że za tym stoi odpowiedzialność za powołanie na świat ich
wspólnego dziecka- daru bożego. Jeśli się kochają- i nawet tego nie planują
(antykoncepcja)- to muszą to przewidywać. Skoro tak- nie odrzucą tego daru.
Coś takiego zupełnie nie zachodzi w świecie homoseksualnym. Można mówić
ewentualnie o pierwszym etapie (chemia)- i na tym koiec. Potem zachodzi
rozładowanie emocji. To wszystko
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-08-27 11:48:59
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
> Muszą przewidywać, że za tym stoi odpowiedzialność za
> powołanie na świat ich wspólnego dziecka- daru bożego.
Przepraszam, a skąd wiesz, że wspólne dziecko jest Darem
Bożym a nie... ten teges..., jakby to powiedzieć, no-, że
tak, po prostu, rezultatem biologicznych będących
następstwem rozwoju komórek płodu sprzyjających warunkach
łożyska matki???
pozdrawiam
vonBraun
PNSP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-08-27 11:49:59
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
> Muszą przewidywać, że za tym stoi odpowiedzialność za
> powołanie na świat ich wspólnego dziecka- daru bożego.
Przepraszam, a skąd wiesz, że wspólne dziecko jest Darem
Bożym a nie... ten teges..., jakby to powiedzieć, no-, że
tak, po prostu, rezultatem procesów biologicznych będących
następstwem rozwoju komórek płodu sprzyjających warunkach
łożyska matki???
pozdrawiam
vonBraun
PNSP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-08-27 16:48:57
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h75rti$dls$3@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>
> > Muszą przewidywać, że za tym stoi odpowiedzialność za
> > powołanie na świat ich wspólnego dziecka- daru bożego.
>
>
> Przepraszam, a skąd wiesz, że wspólne dziecko jest Darem
> Bożym a nie... ten teges..., jakby to powiedzieć, no-, że
> tak, po prostu, rezultatem procesów biologicznych będących
> następstwem rozwoju komórek płodu sprzyjających warunkach
> łożyska matki???
>
> pozdrawiam
> vonBraun
To, co napisałeś- to biochemiczny aspekt zagadnienia. Ja pisałem o
metafizycznym
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-08-27 16:58:50
Temat: Re: redart - pytania o podstawyKowalskio wrote:
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h75rti$dls$3@inews.gazeta.pl...
>
>>Chiron wrote:
>>
>>
>>>Muszą przewidywać, że za tym stoi odpowiedzialność za
>>>powołanie na świat ich wspólnego dziecka- daru bożego.
>>
>>
>>Przepraszam, a skąd wiesz, że wspólne dziecko jest Darem
>>Bożym a nie... ten teges..., jakby to powiedzieć, no-, że
>>tak, po prostu, rezultatem procesów biologicznych będących
>>następstwem rozwoju komórek płodu sprzyjających warunkach
>>łożyska matki???
>>
>>pozdrawiam
>>vonBraun
>
>
> To, co napisałeś- to biochemiczny aspekt zagadnienia. Ja pisałem o
> metafizycznym
> pozdrawiam
>
> Chiron
Czy to, co napisałem nie zawiera w sobie żadnego stanowiska
metafizycznego?
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2009-08-27 17:28:09
Temat: Re: redart - pytania o podstawyW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
> I jeszcze coś- nie napisałem, bo uznałem za oczywiste. Ale może warto
> napisać; jest ona i on. Najpierw zaczynają działać czynniki bio-
> chemiczne (przepraszam, jeśli uznasz to za zwulgaryzowanie tematu)-
> czyli następuje tak zwane "zakochanie". Poznają się psychicznie-
> wytwarza się więź, wzajemna akceptacja- a więc można mówić o miłości.
> To jest właśnie tak zaprogramowane- nie inaczej. Rodzi to pewne
> określone konsekwencje: jeśli zaczną współżyć- to będzie to fizyczne
> spełnienie ich miłości. Muszą przewidywać, że za tym stoi
> odpowiedzialność za powołanie na świat ich wspólnego dziecka- daru
> bożego. Jeśli się kochają- i nawet tego nie planują (antykoncepcja)- to
> muszą to przewidywać. Skoro tak- nie odrzucą tego daru. Coś takiego
> zupełnie nie zachodzi w świecie homoseksualnym. Można mówić ewentualnie
> o pierwszym etapie (chemia)- i na tym koiec. Potem zachodzi rozładowanie
> emocji. To wszystko
Interesuje mnie źródło informacji o braku więzi, akceptacji u
homoseksualistów.
Qra
> I dla doktorów Kościoła nie jest niczym dziwnym, że Pisma wykłada się w
> zależności od uczniów:-)
>>
> Pozdrawiam
>
> Chiron.
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |