Data: 2003-01-29 12:34:44
Temat: Re: reset
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 28 Jan 2003 03:17:19 +0100, "PowerBox" <p...@w...pl> wrote:
>> Tu jednak nie mamy zbieżnych przekonań. Ja dostrzegam istotną różnicę
>> między *człowiekiem* a samochodem.
>
>- Do określenia tej różnicy posługujesz się zmysłami czy może bierzesz to z
>głowy?
Posiłkuję się doświadczeniem. W tym przypadku obywam się bez
kategorycznego (i wątpliwego) rozróżnienia między tym co "ze zmysłów",
a tym, co "z głowy".
>- sensem życia jest samo życie, ludzie mogą to osiągnąć tylko jeśli sprawnie
>poruszają się w rzeczywistości.
Co mianowicie mogą osiągnąć? Sens życia? Znaczy się: tylko ci, którzy
"sprawnie poruszają się w rzeczywistości" będą mieli poczucie sensu
życia? Bez żartów. Znam parę osób, którzy mają w poważaniu
"poruszanie się w rzeczywistości", a ich życie jest wypełnione
szczęściem i ma - w ich odczuciu - głęboki sens.
>- oczywiście metafora ta ważna jest jedynie jako model w wąskim kontekscie
>funkcjonowania człowieka jako pewnego mechanizmu przetwarzającego
>informacje, w interakcji z otaczającym światem. Naiwnością byłoby
>zakładanie, albo oczekiwanie od tej metafory czegoś więcej.
No właśnie. Ty jednak sprawiasz wrażenie osoby ulegającej tej
naiwności. Metafora człowieka - jako mechanizmu przetwarzającego
informacje jest fajna, ale jej użyteczny zasięg nie jest większy niż
metafora burzy - jako uzewnętrznionej złości Zeusa. :-)
>- to już też kiedyś było: mistycyzm w sensie szeroko filozoficznym jako
>ogólna forma obcowania ze światem na podstawie danych pozyskanych z
>wewnętrznych źródeł, w odróżnienia od pozyskiwania wiedzy na ścisłych
>zasadach w ścisłym kontekście, sciśle w związku z realiami.
Skoro już operujemy szerokim rozumieniem pojęcia "mistycyzm", to w
gruncie rzeczy mógłbym również Ciebie nazwać "mistykiem". Kategoryczny
podział na "wewnętrzne źródła" i "ścisłe realia" wypływa jedynie z
Twoich "wewnętrznych źródeł". MZ podział taki nie znajduje
racjonalnego uzasadnienia.
>P.S.
>Generalnie nie polecam Platona na dłusższą metę.
Ja zasadniczo też nie. Ale Comte'a nie polecam jeszcze bardziej. :-)
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|