Data: 2003-01-29 22:28:43
Temat: Re: reset
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 29 Jan 2003 22:30:49 +0100, "PowerBox" <p...@w...pl> wrote:
>- nieadekwatności mapy do tenu zdarzają się wszystkim, więc ja nie wykluczam
>takiej możliwości, tylko dlatego, że nie lubię Marksa. Może ktoś już wie jak
>w jest a druga osoba jeszcze tego nie wie - to się zdarza codziennie.
O tym już pisałem kilka m-cy temu. Bez kategorii "mapy terenu" możemy
się obyć. Vide wątek "Po co nam światopogląd" z wakacji.
>- arbitralnie palacz sobie szkodzi, a że o tym nie wie, to jego sprawa.
Może szkodzi, może nie. Wystarczy zasugerować mu, że lepiej będzie dla
niego, jeśli przestanie palić.
>- to jest zupełnie inny przykład z zupełnie innej kategorii. Babcia
>uprawiała mind reading i to nie ma nic wspólnego z prawidłowym nabywaniem
>wiedzy o otaczającej Cię rzeczywistości, w zasadzie jest nawet jego
>całkowitym zaprzeczeniem.
Nie wiem co to jest "mind reading". W sytuacji, gdy "rzeczywistość"
(jeśli istnieje) jest niepoznawalna, każde "nabywanie o niej wiedzy"
nie będzie niczym różniło się od działań mojej babci. ;-)
>- mógłbyś. Prawdopodobnie mam "problemy" o których nie wiem, Jeśli tylko
>posłużysz się efektywnym sposobem poznania rzeczywistości a ja w tym
>względzie nie - to dojdzie do sytuacji, ze Ty wiesz o jakiejś
>nieadekwatności moich przekonań do rzeczywistości a ja jeszcze nie.
"Efektywne poznanie rzeczywistości" to wielka bujda. Albo inaczej: nie
są nam znane kryteria tej "efektywności".
>> Gapienie się na siebie z jakiegoś idealnego "zewnątrz" to fikcja.
>- równie dobrze wyjrzyj przez okno i popatrz na innych ludzi z daleka. Potem
>idealnie załóż, ze jednym z nich możesz być Ty sam, albo, że podobnie
>wyglądałaby sytuacja kiedy ktoś inny obserwowałby Ciebie.
Można to zrobić tylko do pewnych granic. Całkowite "oderwanie się od
siebie" jest nieosiągalne.
>> Nie tylko sceptycy.
>- sceptycy w znaczeniu filozoficznym. Niektórzy ludzie nawet nie wiedzą, ze
>są sceptykami.
No więc nie tylko sceptycy w znaczeniu filozoficznym. Dialog filozofów
można by przedstawić w takiej formie:
Metafizyk A mówi: "jest x, a nie y".
Metafizyk B mówi: "oj nie, mój drogi, jest y, a nie x".
Sceptyk odpowiada: "nie mamy podstaw do stwierdzenia czy jest x, czy
też y".
A na to pragmatysta: "Wy trzej - do skansenu! Guzik mnie interesuje
wasze ględzenie. Jeśli będzie dla mnie korzystne przyjąć x, to przyjmę
x, jeśli lepiej bedzie uznac y, to uznam y. Jeżeli natomiast decyzja
ta nie będzie miała praktycznego znaczenia, to problem ten przestaje
mnie interesować".
>- jednak obiektywiści zakładają, że rzeczywistość jest ciągła, niezmienna -
>być może dlatego zakładają że takie warunki istnieją w całej jej
>rozciągłości. Jeśłi uważasz inaczej to masz po prosu inną filozofię.
Nigdy tego nie ukrywałem. Założenia "obiektywistów" (może w końcu
rzucisz jakieś nazwiska?) są dziwaczne.
>> Zdanie fałszywe. To, co napisałeś, to tylko jedna z form
>> racjonalności. Przez filozofów już dawno odesłana do lamusa.
>- innym natomiast to wydaje się bardziej aktualne niż kiedykolwiek przedtem.
>Cała nauka na tym bazuje. Za każdym razem, gdy ktoś mówi "nie wiem"
>podświadomie zakłada, że jest coś w rzeczywistości, ale na jego mapie w tym
>miejscu jest biała plama.
Kolejne zdanie fałszywe. Współczesna nauka nie bazuje na
"obiektywizmie". Również pisałem o tym we wspomnianym wątku.
>> Chcesz powiedzieć, że świadomość człowieka nie ma wpływu na jego
>> "rzeczywiste funkcjonowanie w świecie"?
>-ma ogromny wpływ na funkcjonowanie, ale nie ma bezpośredniego wpływu na
>samą rzeczywistość.
A "funkcjonowanie człowieka" nie jest przypadkiem częścią
"rzeczywistości"?
>Jeśli nie chcę, żeby coś istniało albo istniało - to nie
>mogę tego spowodować życzeniem, albo usunięciem z pamięci, ponieważ
>rzeczywistość nie ma powiązania ze świadomością.
Otóż to, co nazywasz "rzeczywistością" ma bardzo ścisły związek ze
świadomością. Też dużo o tym pisałem i już nie chce mi się powtarzać
całej argumentacji z wątku o światopoglądzie.
> Rzeczywistość jest
>neutralna, ani dobra, ani zła, nie dba o to, czy ją rozumiesz czy nie.
A jak Ci się wydaje: czy "rzeczywistość" wie, że ktoś ją nazywa
"rzeczywistością"?
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|