Data: 2009-07-28 09:07:14
Temat: Re: rola ojca
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h4mch5$a2r$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>>
>>>>>>>> i jeszcze tak ze swoich obserwacji: dziewczyny, które nie
>>>>>>>> miały ojca- swoim zachowaniem sprawiały, że chłopcy
>>>>>>>> chętnie obdarzali je epitetem: "dzika"
>>>>>>> dzika?
>>>>>> Właśnie, też bym chciała wiedzieć, w jakim znaczeniu. Czemu
>>>>>> - wyjaśnię po ew. odpowiedzi.
>>>>> Może, że ojciec to dzik po prostu. No bo chyba nie, że nieoswojona.
>>>>
>>>> To nie jest temat do żartów - przynajmniej dla mnie.
>>>
>>> Nie wiedziałem, że wywoła to tyle emocji. Dzika- bo bała się chłopców-
>>> cała zagadka. Może nie najlepsze określenie, ale kilka razy je w życiu
>>> słyszałem w stosunku do takich dziewczyn.
>>
>> Znaczy te, co miały ojca sadystę (przykładowo), były bardzo dobrze
>> oswojone, hię?
>>
>> Qra, też jakoś zainteresowana tematem
>
>
> Bo nie chodzi tu tylko o fizyczny brak ojca. Najważniejsze są zdrowe
> relacje córka- ojciec. To zapewne niewielka różnica, czy nie znała
> ojca, czy miała sadystę- przynajmniej jeśli chodzi o jego wzorzec,
> który np rzutuje potem w sposób często najbardziej ważący na wybór
> partnera
No to znam kilka przypadków - wyjątków, ale to oczywiście może tę teorię
potwierdzać...
Qra
|