Data: 2004-01-23 17:59:18
Temat: Re: rosol
Od: Nessie <n...@b...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ale nie zamierzam dla fałszywej oszczędności ryzykować zdrowia
> swojego i rodziny (bo pies żre wszystko, maniak kwaśnego twarogu :)). Lepiej
> zaplanować zakupy, dbać o warunki przechowywania produktów i nie ryzykować.
Słuchaj, to jak Ty gotujesz żurek? Bigos? Ogórki kiszone jak robisz?
Albo zakwas na barszcz, czy wreszcie zsiadłe mleko? Już o zgliwiałym
białym serku nie wspomnę :)
Chleb na zakwasie też pewnie wziął się stąd, że się komuś dawno dawno
temu ciasto zostawione na noc zepsuło, ale ten oszczędny obywatel
postanowił je i tak upiec...
Szczerze mówiąc koncepcja wyrzucania dobrego jedzenia, które zostało z
obiadu, nie mieści mi się w głowie - nie jest to absolutnie krytyka,
tylko po prostu u mnie jest zupełnie inaczej. No, ale ja się wychowałam
nie tyle może w biedzie, co w niejakim niedostatku i w kulcie
podnoszenia z ziemi "kruszyny chleba / przez uszanowanie..." Rozumiem,
że nie każdy tak musi. :)
Nessie
|