Data: 2005-05-12 10:34:23
Temat: Re: równouprawnienie
Od: "=sve@na=" <s...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
fagot wrote:
>>I tu właśnie jest pies pogrzebany. Przychodzisz w miejsce, w którym
>>panują pewne reguły (jak wszędzie), i otwarcie ogłaszasz, że masz te
>>reguły w "głębokim poważaniu". Resztę zostawiam Twojej inteligencji.
>>
>
> Szkoda psa. Wszedłem w miejsce publiczne, nikogo nie obraziłem, zapytałem i
> miałem nadzieję, że odpowiedzą ci co będą mieli ochotę. Nigdy nie
> powiedziałem, że Państwa reguły "mam gdzieś".
Hm... "wcale mnie nie ciekawi kim jesteście i czemu pisujecie tu listy".
Może przesadziłam, ale coś w tym jednak jest....
W każdym razie - równouprawnienie to nie jest temat prosty, łatwy i
przyjemny, zwłaszcza dla tych, którzy by przez to równouprawnienie
stracili nieco z poziomu własnego piedestału. Drażliwy jest także jak
mało co, bo dążenie do równouprawnienia płci ma za zadanie zmienić
reguły ustalone przed tysiącami lat i mające się dobrze nadal, gdyż
służą dominującej części ludzkości. A ta nie bardzo chce się wyrzec
swoic przywilejów bez walki.
--
sveana
I amar prestar aen, han mathon ne nen,
han mathon ne chae a han noston ned 'wilith.
|