Data: 2004-03-15 17:48:14
Temat: Re: róże
Od: "Dirko" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:c345hv$r39$1@nemesis.news.tpi.pl T.W.
<t...@w...pl> napisał(a):
>
> Z moich doświadczeń: nigdy nie moczyłam korzeni róż w żadnych
> świństwach, bo i po co.
Hejka. Dzisiaj byłem w Nomi. Na każdej róży wywieszka a na niej jak byk:
moczyć korzenie przed posadzeniem. Co to są różne swiństwa? ;-)
>
> Na choroby grzybowe dające objawy na liściach raczej to nie pomoże.
>
Są przecież także fungicydy systemiczne, które krążą w roślinie z
sokami.
>
> Pewnie tutaj zaraz Dirko mnie zakrzyczy, ale na moich różach najlepiej
> sprawdza się zasada: nie dać się zwariować. Dbać, nawozić, podlewać,
> kochać, okrywać na zimę. I jak najmniej chemii, porażone liście można
> po prostu obrywać.
>
Nie mam najmniejszego zamiaru krzyczeć na wielbicielkę Starszych Panów.
>
> W każdym razie nie rezygnuj z róż jako takich :)
>
A jak nie takich, to jakich?
Pozdrawiam różowo Ja...cki
|