Data: 2004-03-16 08:08:07
Temat: Re: róże
Od: "T.W." <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dirko" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c34q93$6dh$1@korweta.task.gda.pl...
> Hejka. Dzisiaj byłem w Nomi. Na każdej róży wywieszka a na niej
jak byk:
> moczyć korzenie przed posadzeniem. Co to są różne swiństwa? ;-)
Za świństwa uważam wszystko, do czego trzeba zakładać odzież ochronną
i rękawice, nie wdychać oparów, pozostałości i popłuczyny z
opryskiwacza rozproszyć po własnym(!) nieużytkowanym rolniczo terenie,
po użyciu umyć twarz i ręce, wypłukać usta i zmienić odzież. Zgodnie z
zaleceniami na opakowaniu.
Truję się przy pracy, więc w ogrodzie już nie będę.
Dodam tu jeszcze, że tak naprawdę zupełnie nie wiadomo, co z tymi
pozostałościami zrobić, bo wylewanie na ścieżkę czy podjazd, gdzie
tarzają się koty jakoś mi się nie uśmiecha, a na cudzym terenie
(droga) chodzą psy sąsiadów, koty moje i cudze - i tam też nie będę.
Masz jakiś pomysł co z tymi pozostałościami robić? Zwłaszcza
insektycydów?
> Nie mam najmniejszego zamiaru krzyczeć na wielbicielkę Starszych
Panów.
:)
> > W każdym razie nie rezygnuj z róż jako takich :)
> >
> A jak nie takich, to jakich?
No, ja na ten przykład zrezygnowałam z wielkokwiatowych. Pozostawiając
je producentom kwiatów ciętych.
A w miejscach typu NOMI róż nie kupowałam, te ze szkółek zawsze się
przyjmowały bez moczenia. Chyba, że sama je przesuszyłam.
Pozdrawiam
Ewa
|