Data: 2003-09-01 11:53:44
Temat: Re: rozliczanie spoldzielni
Od: "Wlodzimierz Macewicz" <w...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A, to wybacz, albo rybka albo akwarium. Jesteś członkiem -> ponosisz
koszty
> działania spółdzielni, proporcjonalnie do swojego udziału w niej. Chcesz
> mieć wpływ na te koszty -> wybierz się na walne zebranie, postaraj się
> zmienić zarząd lub sam daj się wybrać do niego.
> Tak, ja też wiem, że to prawie niemożliwe. Spółdzielnie mieszkaniowe to
zbyt
> dobry interes dla wielu ludzi, żeby dało się na nie wpłynąć w tak prosty
> sposób. Były, o ile pamiętam, przymiarki w Sejmie, żeby zmienić prawo,
> zmusić wielkie spółdzielnie do podziału, tak aby każdy "członek" mógł mieć
> jakiś realny wpływ na to, co się dzieje. Ukręcono sprawie łeb przepisowo,
z
> powodów jak wyżej.
glownym powodem tego ze w spoldzielni zarzad robi co chce, jest brak
zainteresowania
spoldzielcow.
jezeli na walne zebranie przychodzi 15-20 procent czlonkow z tego to 3/4
znajomi, uzaleznieni sluzbowo (personel spoldzielni, lub koledzy, znajomi z
pracy -- spoldzielnia
wywodzi sie z instytucji) i w dodatku zarzad i rada nadzorcza to kolesie to
nic dziwnego
ze nic sie nie da zrobic. W zeszlym roku przez zaskoczenie udalo nam sie
wsadzic 2 osoby (w akcie rozpaczy probowano
nawet sfalszowac wybory do rady nadzorczej) do rady
nadzorczej (na 12 osob), to w tym roku zarzad zwolal pospolite ruszenie
wsrod swoich
i mieli spora wiekszosc glosow.
Walne przewaznie jest zwolywane w tym samym czasie i jest zapowiadane ok 2
tygodni wczesniej, wiec trudno wytlumaczyc
absencje innymi waznymi sprawami.
przed walnym 2 osoby (na przeszlo 1000) zapoznalo sie ze sprawozdaniem
zarzadu
wiec o czym to swiadczy? ze ludzie lubia byc w roli baranow ktorych mozna
robic w bambuko
pozdrawiam WM
|