Data: 2005-01-14 10:08:10
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:cs82t9$1uk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jak naprawić związek?
> Nie znam szczegółów, więc rady są ogólne t.j. odbudować związek do stanu,
> jaki był na początku małżeństwa.
Boże uchroń!
Nie masz, mam nadzieję, na myśli powrotu do stanu sprzed docierania i
dojrzwania zwiazku? Chodzi Ci raczej, mam nadzieję, o entuzjazm bycia razem?
W tym sęk, mój drogi, o czym pisało tu już wiele osób, że do pracy nad
związkiem potrzeba DWOJGA. Jedno nie zdziała wiele, zwłaszcza jeśli nie jest
lokomotywą, czołgiem i schronem przeciwatomowym w jednym. Obawiam się, że w
sytuacji, gdy w małżeństwo tak rzadko wchodzi sie ze swiadomością, że nad
związkiem trzeba pracować - a jeśli sie już tą świadomość uzyska, to się ją
jako niewygodną odrzuca - orka na ugorze powinna zaczynać się od pieluch.
Nie od stanu z początku małżeństwa.
Nigdy nie chciałabym wrócić do stanu z początków mojego małżeństwa, zbyt
cenię sobie moje życiowe doświadczenia i względną dojrzałość, którą
osiągnęłam, płacąc swoją cenę.
Margola
|