Data: 2005-01-15 23:33:10
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Nixe" <nixe@fałpe.peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dariusz Drzemicki pisze:
proxy11:
>> Popatrz na swoje malzenstwo. Zona Ci mowi o waznych sprawach a Ty
>> taktujesz to jako blachostki. Czy to jest sluchanie i rozmowa, ktora sam
>> proponujesz komus innemu.
> Uzasadniam, dlaczego są to błahostki.
Ale dla niej prawdopodobnie nie są i Twoje uzasadnienia być może nie
przemawiają do niej.
>> To skoro sam proponujesz cos (wysluchanie) a tego nie robisz, to nie
>> uwazasz ze to jest hipokryzja?
> Nie. Wysłuchuję i jestem otwarty na argumenty. Natomiast argumenty w
> stylu tak bo tak mnie nie przekonują.
A argument "bo potrzebuję tego, by czuć się lepiej i nie jest to dla mnie
błahostką" jest dobry czy raczej w stylu "bo tak"? Jakich argumentów używała
Twoja żona i dlaczego je lekceważyłeś (lekceważysz), choć wiedziałeś, że dla
niej to istotne sprawy?
--
PozdrawiaM
|