Data: 2005-01-23 23:27:43
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:13efmc6wsbuoq$.7f6z331nkuhv.dlg@40tude.net...
>> 1. "Niech odejdzie" a nie "Niech się rozwiedzie".
>
> (a) BW (Biblia Warszawska) przekłada to na 'rozwieść'. Sprawdź, jeśli
> potrafisz/możesz. Znasz pojęcie "Przywilej Pawłowy"? Mowa w nim o
> _odejściu_ czy _rozwodzie_?
> Kwestionujesz słuszność przekładu BW :))) czy chcesz powiedzieć, że
> Paweł miał na myśli _separację_? :))) *
Nie wiem, co Paweł miał na myśli. Ponadto Pan Jezus powiedział: Co Bóg
złączył, człowiek niech nie rozdziela.
Rozwody w prawie Mojżeszowym były ustanowioane tylko ze względu na
zatwardziałość.
Może ze względu na tradycję żydowską Paweł mógł brać pod uwagę także rozwód,
ale to są spekulacje.
Dlatego też nie będę sam rozstrzygał tej kwestii, ale poddaję się wykładni
KK.
> *) wówczas podziwiam znajomość języków oryginału albo oskarżam o
> heretyzm - głoszenie poglądów sprzecznych ze stanowiskiem Kościoła.
Ani jedno, ani drugie. KK nie uznaje rozwodów, więc o jakiej herezji mówisz?
> (b) Czy również o separacji mówi Mat 5:31,32 oraz 19:3-9 (Jezus mówi,
> że wg Prawa Mojżeszowego można było dać list rozwodowy kobiecie z byle
> powodu, ale on mówi, że jeśli nie z powodu wszeteczeństwa, to mąż
> cudzołoży)?
Są spory. Komentarz w Tysiąclatce interpretuje ten werset (nierząd) jako
nieprawnie zawarty związek, chociaż z greki (pornea) rzeczywiście wskazuje
to na rozwiązłość.
Ten fragment nie dotyczy separacji, ale możliwości rozwodu.
> Czy znasz historię Józefa i Marii (chciał od Niej odejść czy dać Jej
> rozwód)?
Sakrament małżeństwa ustanowił dopiero Pan Jezus, więc powoływanie się na
ten fragment jest przedwczesne.
> Proszę, nie ośmieszaj się z takimi wykrętami.
Jakimi wykrętami? Przytoczyłem BT. Skoro fragment był z BW to zwracam honor.
Jednak Twoje zarzuty są czepianiem się, bo nie odnosisz się do treści mego
przekazu, ale łapiesz za słówka i wyciągsz z nich ciężkie oskarżenia.
> (c) Gdybyś rzeczywiście znał Pismo, jak usiłujesz tutaj to pokazać,
> wiedziałbyś doskonale, że Jezus (chociażby we fragmentach powyżej)
> dopuszcza _rozwód_, nie _odejście_.
Manipulacja jest w Twym zdaniu. Chcesz wykazać słuszność swojej
interpretacji utożsamiając ją ze znajomością Pisma Św. Kto zna Pismo, ten
uzna rozwody, Ci, którzy nie uznają rozwodów, nie znają Pisma.
Wiesz, czym więcej czytam Pismo, czytam komentarze katolickie,
protestanckie, jehowickie i żydowskie tym bardziej się przekonuję, że nie
jestem kompetentny w samodzielnym interpretowaniu Pisma i zdaję się na
autorytet KK.
> Chyba, że manipulujesz Pismem w imię własnych potrzeb.
Czy podanie fragmentu w wersji BT uważasz manipulacją?
> Wówczas jednak, jako wierzącego, powinna Cię przestraszyć obietnica
> Boża nt. dowolnego przekręcania słów z Pisma ("Kto doda coś do słów
> księgi, temu ja dodam plag w niej opisanych - jeśli ktoś ujmie coś ze
> słów księgi, temu ja ujmę z działu żywota" Obj 22:18,19)
To znaczy, że Pismo należy przyjmować w całości, a nie tylko wygodne cytaty.
>> 2. To postawa drugiej strony i w dodatku niewierzącej.
>
> Ale nigdzie nie pisze tutaj o umartwianiu się przez stronę wierzącą w
> imię sakramentu, przykazań, itp. - jak Ty to opisujesz w owym wątku,
> prawda? :)
Owszem, gdyby chodziło o stronę wierzącą, św. Paweł nie powiedziałby: pozwól
odejść niewierzącemu małżonkowi, ale
odejdź od niewierzącego małżonka.
> Jaka zatem różnica (odejść od wierzącego lub niewierzącego), skoro
> Pismo pozwala odejść
Nie Tobie, ale niewierzącmu małżonkowi.
> (a tradycja katolicka dopuszcza _rozwód_ jeśli
> niewierzący będzie przeszkadzał w praktykach religijnych)
Tego nie widziałem. Czy aby na pewno?
> - a Ty
> każesz trwać po grób, w imię sakramentu, który ktoś depcze i który nie
> jest wart papieru, na którym go spisano, bo ktoś ma go w d..?
Nie ja, ale Kościół.
> P.S. Ja nie powołuję się na żyjącego i myślącego zgodnie z Pismem, Ty
> - owszem. Jak owa zgodność wygląda - wyszło wyraźnie.
Co wyszło, bo nie wiem?
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|