Data: 2007-12-18 09:29:27
Temat: Re: ruch a "czucie" wlasnego ciala
Od: AsiaBe <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
kkrolewna pisze:
> widac ze nie spotkalas sie jeszcze z wynaturzeniami filozofii...
Ha ha, ano nie. Bardzo mi sie jednak ta dyskusja podoba.
> II sa przetlumaczone). Bo wiec to bylby taki podmiot, ktory tylko
> widzi, czyli nie czuje swego ciala (jak go np. dotknac, tak samo np.
> bol). To, co pisalas, ze jest czyciem polozenia np. konczyny w
> przestrzeni, tego HUsserl nie odroznia, zalicza to mniej wiecej do
> dotyku (zgadzam sie, ze nalezy to odroznic). To nie jest az takie
> wazne, bo ten "widzacy" i tak by tego nie mial. No i HUsserl twierdzi,
> ze ten "widzacy" poruszalby swoim cialem, ze mialby tzw. "wrazenia
> kinestetyczne", chociaz nie odczuwalby ich "w ciele". Ze niby ten
> podmiot (duch) jakis tak by sobie zechcial i cialo by sie poruszylo,
> tzn. ten podmiot widzialby jak ono sie porusza, chociaz wlasciwie to
> nie byloby "jego cialo", ale jakas rzecz, ktora z niewiadomych powodow
> ciagle mu towarzyszy. Czyli obserwowalby jakas taka korelacje, a
> zarazem mialby swiadomosc tego swojego "chcenia" i dzieki temu bylby
> jakos swiadomy tego, ze to on sprawia te ruchy. Mi to sie wydaje
> raczej absurdalne, nie rozumiem, jak ten podmiot mialby miec
> swiadomosc tego, ze "sie rusza", skoro nie bylby w zaden sposob
> zwiazany z cialem.
A ja popre pana H. Schemat ciala powstaje w mozgu przed 7 rokiem zycia i
w normalnych warunkach pozostaje w nas na zawsze. Czyli nawet jezeli
stracisz reke, to do konca bedziesz ja miala w mozgu, choc nie bedzie
jej fizycznie, czyli bedziesz czula swedzenie, bole, a takze odruchowo
bedziesz siegac po rozne przedmioty. Tak wiec przy prostej utracie
czucia pomimo tego, ze mozg nie odbiera bodzcow z danej konczyny - moze
nia pouszac np. tak jak napisal Tomek - pod kontrola wzroku. Zreszta w
ten sposob bada sie ubytki czucia glebokiego (czyli propriocepcji).
Prosi sie pacjenta, zeby swoja "zdrowa" konczyna robil dokladnie to, co
badajacy robi biernie "chora". Najpierw pozwala mu sie patrzec - test
wychodzi ok (pacjent powtarza ruchy), a potem prosi sie go zeby zamknal
oczy i nie jest ok - nie ma ruchu. To jest tzw test lustrzany - mysle,
ze on sam w sobie udowadnia, ze tezy H. sa prawdziwe.
Najwazniejsze w tym wszystkim jest jednak to, ze on wie, ze ma reke i ze
to jest jego reka.
> Czym to sie rozni np. od przypadku, kiedy wydaje
> polecenia drugiej osobie, zeby wykonywala jakies ruchy, i ta osoba je
> wykonuje.
Nie bardzo rozumiem? Nawet jak nie ma czucie, a moze sie ruszyc pod
kontrola wzroku to wszystko odbedzie sie normalnie.
> Nie doczytalam jeszcze wszytskich odpowiedzi, ale jak na razie
> wyglada, ze cos takiego rzeczywiscie nie jest mozliwe, prawda?
Alez oczywiscie, ze jest mozliwe. Obecnie istnieje mozliwosc wykonywania
tzw rezonansow czynnosciowych, w ktorych mozna sledzic aktywnosci
poszczegolnych obszarow mozgu podczas robienia roznych rzeczy. Wykazano
w takich badaniach, ze jezeli tracimy informacje z jakiegos zmyslu, to
na poczatku obszar w mozgu ktory byl odpowiedzialny za nia przestaje
dzialac ale na to miejsce pobudzaja sie inne obszary mozgu - niejako
przejmujac funkcje tego nieczynnego. Jest to zjawisko kompensacji.
Np. niewidomi "widza" dotykiem, zapachem itp, a tutaj czlowiek z
ubytkiem czucia "czuje" wzrokiem. Zakrecone - wiem.
> Odetchnelam z ulga (mam nadzieje, ze nie przedwczesnie), bo naprawde
> nie potrafie sobie tego wyobrazic...
:-)))
Zeby byc sprawiedliwa musze napisac, ze sytuacja o jakiej myslisz jest
mozliwa ale w wypadku, kiedy zostal uszkodzony bezposrednio mozg, a nie
samo czucie. Jezeli zostaly uszkodzone osrodki odpowiedzialne za
postrzeganie (ciala i przestrzaeni) rzeczywiscie moze dojsc do sytuacji
w ktorej pacjent nie wie, ze ma dana konczyne (oczywiscie wtedy nia nie
rusza). Podkreslam jednak, ze nie jest to spowodowane uszkodzeniem
czucia, ale uszkodzeniem "szefa" czyli tego, kto zarzadza calym tym
balaganem.
Robi sie coraz ciekawiej :-)
Pozdrawiam!
AsiaBe
|