Data: 2000-09-21 13:08:12
Temat: Re: sery i oliwki
Od: "pablo" <p...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
To bylo tak:
czarne oliwki przetransportowane w wydrazonym arbuzie zachowaly swiezosc i
pelen smak, godny uwagi jest sposob ich przechowywania: arbuz a wlasciwie
skorupa z gustownie odcietym wieczkiem z zawiasami sznurkowymi sam w sobie
stanowi niecodzienny widok, gdyby nie to ze chyba sie nie da go
zakonserwowac na dluzej to bylby piekna ozdoba.
Przejde do opisu serow (jezeli ktos bedzie w Rumuni w okolicu Rucaru,
Braszowa polecam odwiedzenie dowolnego bazaru, naprawde warto!!!)
najlagodniejszy z nich smakowo przypominal slodki bunc ale mial troche inna
konsystencja, ale pyszotka dawno nie jadlem tak dobrego owczego serka.
Ciekawym doznaniem smakowym byl ser robiony w korze swierkowej, aromat tego
drzewa przeszedl do serka i wspaniale wkomponowal sie w cala kompozycje
smkowa. Rulonik z kory mial wieczko i denko tez z tej kory (dlaczego u nas
nie ma takich rzeczy???) Kilka serkow przypominalo troche nasze zakpianskie
oscypki (ale oczywiscie owcze) ale troche z inna konsystencja, jeden serek
wybitnie odroznial sie ostrym smakiem, i (musze sprobowac) i no wlasnie
czuc to ze byly robione tradycynymi metodami nie przemyslowka, szkoda ze za
kilkanascie godzi pozostanie juz tylko wspomnienie... a jeszcze jeden dosc
ciekawe skojarzenia wyglad sera twardego, posmak jak przy swiezym twarogu
(domowym) lekko slodkawy i czuc ze to w 100% serek owczy. po prostu
pyszotka. Na kolacje wyrobilismy sie w jednej butelce wina oczywiscie tez
przytransportowanej z rumuni, a dopelnieniem bylo orginale tamtejsze maselko
ktorego smak nie pozwoli mi tknac tego co jest w sklepach przez dlugie
tygodnie. Maselko chlebek i miodzie z gor to byla juz kwintesencja
wszystkiego.
Sniadanie to tylko kontynuacja a obiad tez zreszta to ciagle ten sam posilek
nie mozemy sie oderwac i zostawic tego choc na chwile.
To chyba na tyle. A co zrobi sie z reszty oliwek, jest ich duzo to jeszcze
sie okaze, dam znac.
pablo
|