Data: 2009-04-03 20:37:23
Temat: Re: siódemka ze skrzydłem w osiem
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
adamoxx1 pisze:
> tren R pisze:
>> jestem też bardzo blisko stwierdzenia - boga w ogóle nie ma.
>> ale trochę strach się do tego przyznać przed samym sobą.
>> i właśnie to mnie najbardziej wkurza.
>> ten strach.
>
> Ależ to się wżera w psychike... Tym bardziej gdy ma się wierzących
> rodziców, odrzucenie wiary staje się jakby odrzuceniem części ich, a
> wiadomo że raczej każdy chce ich w sobie zachować w możliwie
> najwierniejszy sposób.
ja bym to trochę oddzielił, patrząc po sobie.
dałem sobie radę z rodzicami, zwłaszcza z matką, u której na porządku
dziennym są słowa w rodzaju "idź do kościoła, bo ja tego pragnę" lub
"dopiero jak mnie zabraknie to zobaczysz". tego typu argumenty już nie
sprawiają, że wybucham. jakieś emocje są, ale szybko sobie z nimi radzę.
natomiast kwestie stricte związane z odrzuceniem wiary związane są z
odrzuceniem kogoś silniejszego niż rodzice. przynajmniej w mojej głowie.
więc jak odrzucić kogoś najsilniejszego na świecie? mając w głowie karę
za grzechy w tym grzech największy - zaprzeczenie istnieniu ducha
świętego? tak to zapamiętałem z religii.
> Nie ma co ukrywać, że w trudnych chwilach w życiu ręce niemal same
> składają się do modlitwy. Czujesz, że MUSISZ coś zrobić, chcesz mieć
> jakiekolwiek poczucie kontroli, lub wiedzieć ze ktoś je ma.
jak trwoga to do boga... no tak..
jedni nazwą to zawierzeniem, inni ucieczką.
> Ja uważam że "bóg" wprowadza więcej zamętu niż porządku. Koncepcja boga
> od momentu jej stworzenia stała się nieśmiertelna.
> Sam czuję, że boga nie ma, jednak nie lubię tego jasno przy kimś
> stwierdzać, bo nie widzę takiego sensu i wiem jak w Polsce niepoprawnie
> jest wyrażać tego typu osądy. To już indywidualna sprawa.
presja społeczna to mały pikuś imho. tzn taka presja od nieznanych mi
osób. ja np moim dzieciom nie mówię że boga nie ma - opowiadam, że
ludzie mają różne zdanie na ten temat. tak jakbym sie bał, że tym moim
poglądem zrobię im krzywdę.
> I całkiem serio: gdy czasem przypadkowo zobacze kogoś, kto robi znak "w
> imię ojca i syna..." to doznaje szoku.. kiedyś wzbudzało to we mnie
> pewien lęk, obawę.. że ktoś jest taki bogobojny, pokorny, wierzący.
> Teraz autentycznie szokuje i śmieszy. Ciekawe ile osób trenuje przed
> lustrem. Albo żeby tajming był właściwy.. czółko..1 sek...
> mostek...1sek...prawa pierś...1sek...lewa...
> Czasem odwiedzam grób babci, ale nie pajacuje przy nim.
jeśli robi to ktoś jak automat, jest to zabobon.
co innego świadoma robota. tu - prosze bardzo.
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://www.youtube.com/user/zespoltuiteraz
|