Data: 2000-08-12 23:26:58
Temat: Re: smieszne
Od: "Robercikus" <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "jacob" <j...@f...net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Sent: Saturday, August 12, 2000 9:47 PM
Subject: Re: smieszne
>
> Robercikus wrote in message ...
> >Pojecia glupi - madry sa bardzo wzgledne To prawda, ze madrosc nie
> >idzie wcale w parze z inteligencja czy wyksztalceniem.
>
> Mysle, ze bladzimy utozsamiajac inteligencje z uczonnoscia.
Inteligencja
> jest rzecza nabyta + doswiadczenia.
Tu sie nie zgadzam. Owszem nalezy ja szlifowac, ale niestety nie jest
ona nabyta, tylko wrodzona. Czytalem nawet kiedys, ze wlasnie
inteligencje jako jedna z niewielu cech osobowosci sie dziedziczy.
Inteligencja mierzy sie wlasnie wynikiem
> IQ. Zwykly rzemieslnik moze posiadac wyzsze IQ, niz czlowiek
wyksztalcony.
> Kiedys czytalem wypowiedz, ze wysokie IQ mogl nawet miec czlowiek
pierwotny.
>
> Jest przeciez
> >mnostwo ludzi madrych, ktorzy nie maja szczegolnego wyksztalcenia,
ani
> >tez nie grzesza zbyt wysokim ilorazem inteligencji. Zdarza sie tez
> >czesto tak, ze czlowiek na pierwszy rzut oka powinien byc madry, bo
ma
> >przed nazwiskiem kilka tytulow naukowych, blyszczy przy tym
> >inteligencja, a jest naprawde glupi - zachowuje sie jak idiota!!!
>
> Na tym wlasnie polega Twoj blad.
Tytuly jeszcze nie swiadcza o wysokiej
> inteligencji.
Jaki blad??? Przeciez napisalem jasno, ze inteligencja nie swiadczy o
madrosci, a i sama wiedza, to nie madrosc. Ta tkwi o wiele glebiej,
ale to juz nie byloby na temat... Co do wspomnianej kwestii przeciez
sie ze mna zgodziles, wiec nie wiem gdzie dostrzegles moj blad - moze
faktycznie go gdzies popelnilem, to mnie uswiadom.
> Dwie osoby moga miec te same tytuly i roznic sie bardzo
inteligencja.
> Poza tym sa genjusze, ktorzy odznaczaja sie tylko w jednej
dziedzinie a w
> innych sa glupi jak but.
Malo tego... zeby zdobyc tytul naukowy czesto nie trzeba byc super
inteligentnym, trzeba sie porzadnie przylozyc i... no wlasnie czesto
bywa, ze ktos skonczy studia magisterskie, potem pojdzie duuuzo wyzej,
a potem z takim rozmawiasz na jakis temat nie zwiazany z jego profesja
calkiem blahy i gosc nawet nie potrafi zrozumiec o co biega kiedy sie
do niego mowi, bo nie umie uwaznie cie wysluchac , zamyka sie wsrod
swoich gornolotnych przemyslen i nie zejdzie na ziemie, tlumaczysz
mu po trzecie i po piate, a ten dalej swoje nie mowiac juz o tym, ze
nie radzi sobie z najprostszymi sprawami prosto z zycia - to chyba nie
swiadczy o inteligrncji... W jednej z definicji inteligencji ktos
madry trafnie ujal sedno mowiac, ze jest to umiejetnosc rozwiazywania
nowych, nie spotkanych wczesniej problemow. innymi slowy zdolnosc
radzenia sobie przy zastosowaniu czystej improwizacji. to moja
interpretacja.
> Jezeli chodzi o madrosc, mozna ja dzielic na dwa rodzaje: madrosc
zyciowa
> polegajaca wiecej na doswiadczeniach niz na dziedzictwie i ogolna
madrosc,
> ktora jest wlasnie inteligencja.
Wlasnie tu jest Twoj blad. Od samej imteligencji do madrosci jeszcze
daleka droga.
> Nie pisze to jako ekspert w tej dziedzinie, tylko, ze tak to
rozumiem.
>
> > Stwierdzenie JESTEM
> >MADRY samo w sobie jest nacechowane pewnym rodzajem glupoty..., ale
to
> >juz jest dyskusja o etyce, czy filozofii, a nie o psychologii.
>
> Z powyzszym sie w zupelnosci zgadzam.
> "Glupio jest szczycic sie madroscia tak, jak brzydko jest pysznic
sie
> pieknoscia."
>
> Pozdrawiam,
> jakub
> >
> >--
> >pozdrawiam
> >
> >robercikus
> >r...@p...onet.pl
> >
> >z uszanowaniem Twojego, moze nieco odmiennego zdania niz moje
> >
> >
>
>
|