Data: 2005-09-26 18:37:05
Temat: Re: [sobotni przeglšd prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 24 września 2005 12:11 użytkownik
Anna M. Gidyńska, sącząc kawkę, wyklepał:
> Jest to bowiem jedno z wielu zdjęć z wystawy poświęconej kobietom,
> które - poza tym, że bywają tym i owym - bywają także matkami. Ze
> środka pisma straszą kolejne zdjęcia. Kobiety-matki są albo obnażone,
> albo odziane w dessous różnego rodzaju. Autorka zdjęć wpadła na pomysł
> tej sesji, kiedy zaszła w ciążę i urodziła własne dziecko. Kto czytał
> "Nic" Bieńkowskiego, ten zauważy z pewnością podobieństwo tego pomysłu
> do pomysłu dwóch bohaterek książki, wannabe artystek, które na wieść o
> wpadce jednej z nich postanawiają stworzyć alternatywną modę dla
> dzieci, sesję zdjęciową ciężarnej - od pierwszego dnia do porodu, a
> także alternatywne ubrania ciążowe.
Chyłkiem się skradam i dyskretnie wbijam kij w mrowisko :)
Nawiązując do tematu, to jaką podałabyś definicję sztuki po prostu dobrej,
wysokich lotów?
Bo widzisz - zdjęć na sieci nie ma, gazety nie kupiłam, więc gdybam niestety
na sucho, ale na szczęście mam wybujałą wyobraźnię :) - dlaczego zakładamy,
że te zdjęcia mają wywołać _pozytywne_ odczucia estetyczne? Mają wywołać
emocje, dlaczego by więc nie miały wywoływać emocji negatywnych? Może
wystawa nie miała pokazać _estetycznych_, _ładnych_ ciał, tylko po
prostu... prawdziwe?
Jeśli bulwersują, to widocznie taki był zamiar, cel został osiągnięty. Kto
powiedział, że kobiece ciało ma być piękne i fotogeniczne? Jest
niejednokrotnie brzydkie. Może o to chodziło? Zazwyczaj, kiedy przedstawia
się kobiety w ciąży, to są one, hmmm, piękne, tak, piękne. Dostojne,
zharmonizowane, spokojne, pełne uroku. Może autorce zdjęć chodziło o jakieś
obrazoburcze podejście do tego tematu?
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|