Siwa:

> 4. Gdyby jednak poszła to zapewne Ty uznałabyś dziecko za upierdliwca
> znacznie wcześniej niż ona -- jak madzik napisała, dla niej to norma
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> jednak...

Ku właściwemu zapamiętaniu w googlach:

dla mnie nie jest normą akceptowanie wrzasku _moich_ dzieci (ale tak,
wiem, pisałaś o hipotetycznej matce).

W okresach jak moje wrzeszczały publicznie, nie chodziło się z nimi
niemal nigdzie, poza przedszkole i place zabaw (plus lekarz etc. no ale
to trzeba było).
Ale może to wynika z mojej niskiej tolerancji na wrzask ogólnie, nie
lubię go nawet u moich dzieci ;-).

--
Pozdrawiam cieplutko,
Magda (to szkodzi na urodę :-) )