Data: 2001-12-06 11:46:40
Temat: Re: sos kreolski
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>Krysia i Ty mo?e jeszcze karoc? Ci? wozili i wachlowali ...? To
>jak, jakis pucz by? w tej Nigerii, ?e trzeba by?o ucieka? i
>maj?tki, pa?ace i plantacje zostawia?...i do Anglii...? Bo jak mi
>napiszesz, ?e sama tak sobie wyjecha?as to nie uwierz?... (A
>mo?e m?? mia? zacz?tki romansu z Pani? ze s?u?by...?). Teraz juz
>wiem, po czym Ty masz zwyzcaj cmokania cygarem...
>
>AgataW. (wszystko powolutku uk?ada si? w ca?o??)
Nigeria....taaaaak....
wyjechalismy samowolnie choc iechetie, bo kontrakt sie skonczyl,
ambicje nigeryjkie dot. samodzielnego prowadzenia wydawnictwa pt
Longman Nigeria speplzly na niczym, pan maz nie mial co robic,
poza tym kupilsmy dom-skarbonke w Walii..
sluzba byla mieszana:
najpierw facet z 7 dzieci i zona, co miala sklep/bude/stol przed
naszym dodmem - wygodie, bo ozna bylo jedno jajko albojedna
cebule kupic tam. obslugiwal on gosci firmowych imieszkanie
goscinne i byl z klasa..
potem nastal Laurent, z Beninu, mowiacy po francusku
tylko...udawal, ze jest po kursach kucharstwa a znalazlam w
szufladzie ze sztuccami jego zeszyt z kursu..poza tym nas
ladneotrul...wiadomo, ze niemyte, dezyfek. etc rzeczy siene je w
tropikach. unas sie owode gotowalo 20min, potem wlewalo do fitra,
potem do butelek ido lodowki (dziecko male na wisytach w Europie
byl nieszczesliwy bo latal do roznych lodowek a tam nie ma co
pic... z tym samym zachwytem ogladal okno we Wiedniu w drodze do
Wroclawia, w hotelu, otwieral, wystawial glowe, zamykal i tak
pare rady - zadziwiony byl, ze nie ma krat w oknach...
Laurent plukal owoce i jarzyny pod bierzac wode, po uprzednim
wymoczeniu ich w takim chlorze...
Potem nastala Doris - bardzo fajna, mloda dziewczyna, ktora
dzidzie Michala lubila i onja tez...duzo czasu placilam jej za
bawienie sie z dzieckiem...hhhmm ona potrafila obrac kilo
ziemniakow i...w grnku byloledwo dla nas - obierala je od siebie,
nozykiem metoda CIACH! z duzego kartofla malo co
zostawalo...potem bylanagonka na obcych (ona byla z Ghany),
Dalismy jej telewizor i 100 naira (wiecejniz na miesiac)
i...poszla pracowac pod Airport Hotel jako "beautiful woman"
potem byl jakis czas ten pierwszy a potem wyjechalismy z Lagos do
Zarii, gdzie bylo bardzo duzo Polakow na uniwersytecie (im,
Ahmadu Bello). Tam juz w obu domachmielismy Cecylie, ktora
myslala za duzo imusiala z tym chodzic do lekarza...
byla ona od sprzatania, obierania, zmywania, bawienia sie z
dziadzia (jej synek Joshua byl w wieku Michala, wiec bylo
fajnie) i wsadzania nosa we wszytko...
przewroty zaczely sie tuz przed naszym wyjazdem, wiec mozna
uznac, ze to przeze mnie...moze to Laurent????? a po naszym
wyjzdzie duzo ludzi tez wyjechalo bo nie dalo sie zyc...ceny...
Mugardi czyli stroz nocny to obowiazek miec, wiec my ytez, choc
nasz spal lepiejniz wspolny pies (z nastepnym domem wspolny)...on
i paru innych trzymalo koze w Ramadanie na podworku...potem
zostalam poczestowana taka suja, ze oczy mi wylecialy...nie dosc,
ze kozina okazala sie NIE lykowata, to jeszcze przyprawiona byla
fajnie, ale gl. od tego oczy mi wylecialy....reszte kozy
skonsumowaly sepy, ktore lubily przylatywac na nasz blaszany dach
i mnie straszyc...
to teraz juz wszystko wiesz...
Krysia
P.S. Tamze, w Lagos wypalilam swoje piwersze cygaro, stosownie
majac na glowie meska paname
K.T. - starannie opakowana
|