Data: 2006-08-23 16:13:53
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
el Guapo wrote:
(...)
>>> Paranoiczne byłoby gdybym twierdził, że tak MUSI być - ja tylko
>>> twierdzę, że MOŻE. Gdy się wsiada do samochodu nie można
>>> wykluczyć możliwości uczestniczenia w wypadku samochodowym, co nie
>>> oznacza, iż uczestnictwo w wypadku jest nieuniknione.
>> Ale chyba nie zakazujesz dziewczynie/żonie wsiadać do samochodu? (tu
>> właśnie pojawia się owa "paranoiczność") ; ]
>>
>
> Powróćmy do początku podwątku - ja nie twierdzę, że każde wejście do samochodu
> kończy się wypadkiem.
> Polemizuję tylko z krystalicznie czystym postawieniem sprawy przez Kirę,
A ja polemizuje z twoją polemiką, bo można by ją rozumieć jako też
postawienie sprawy zupełnie odwrotnie: że istnieje realne ryzyko, że
puszczając dziewczynę samą (= bez faceta) "ryzykujesz". Taka sytuacja
nie jest ani realnie ryzykowna, ani nie mamy 100% pewności, że "nic się
nie stanie" - tak na prawdę rzecz opiera się na _interpretacji_, na tym
jak definiujesz związek, jak go oceniasz, czego wymagasz. Cała reszta to
ideologiczna nadbudówka. Tyle ; )
(imho, rzecz jasna)
pozdr,
T
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
|