Data: 2005-05-13 14:59:21
Temat: Re: sumienie sąsiada
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Przemysław Dębski" w news:d6269n$fd5$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> > Bo jeśli sam pracujesz, myśłisz, i czynisz to świadomie, to w takim razie
> > oszukujesz otoczenie skłaniając je do bezczynności. Hodujesz jakieś
> > bezmyśłne stado wokół siebie?
> Znaczy się - powinienem ludzi nawracac ? :)
a wcześniej - co to jest?
> Pozostaje kwestia, dlaczego ludzie powinni się zmieniac w jakimś kierunku ?
> Bo ja jakoś takiej konieczności nie widzę.
Oczywiście masz prawo nie widzieć żadnej konieczności, ale propagując
tenże szczytny model niemyślenia stajesz się nawracającym. Tego tez nie widzisz?
No chyba, ze traktujesz ludzi jak ryby i gadasz sobie a rybom - co?
Ale...
gadaj sobie do kogo chcesz i jak chcesz - skoro bez tego żyć nie możesz.
Moja brocha zaczyna się tylko wtedy, gdy robisz sobie podfruwajki
moim kosztem.
> > Prowokacja, jako metoda pobudzenia stada do myśłenia nie jest niczym
> > nowym. Jak jednak nazwać coś, co ewidentnie prowadzi do myślenia przy
> > równoczesnym zaprzeczeniu jego celu?
> Cel myślenia to zmiany powiadasz :) Jakoś na przestrzeni dwóch lat nie
> zauwazyłem u Ciebie żadnych zmian - nie wiesz czemu ? Źle widzę i nie
> rozumiem ? Czy jak ? :)
Sam sobie odpowiedz na własne pytania. To pierwszy szczebel zaledwie.
Ja widzę, że w ogóle nie ma z kim gadać... :)).
Nie wie kret, że nie jest wróblem - i na odwrót.
I nigdy się nie dowiedzą.... no bo niby jak!!?;))
Baw się dobrze.
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
All
ps.
1. w jaki sposób na aktywność człowieka wpływa fakt stania się
ojcem, wejścia w szereg nowych doznań, obowiązków, pieszczot
i emocji?
2. Jak odpowiesz temu dziecku za X lat, gdy zapyta Cię "czym jestem"?
Pytam retorycznie.
|