Data: 2005-08-03 14:56:32
Temat: Re: sypkie pudry... nie w modzie?:P (i roze do policzkow)
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 8/3/2005 4:22 PM,Użytkownik mips usiadł wygodnie i napisał:
> Hania napisał/a w news:dcqabi$6q7$1@inews.gazeta.pl:
>
>
>>BTW - a znacie jaki fajny roz do policzkow?
>
>
> Inglot.
>
Inglot, owszem, ale ów ma to do siebie, że ledwo się zaczął, a już się
kończy :) Mi mój starczył na miesiąc (sic!) codziennego używania. Tak
poza tym ma same zalety: morze kolorów, ładnie się rozprowadza i nie
wygląda się w nim jak kukiełka z Cepelii :) Do testów - idealny.
Ja w ramach pudru brązującego/róży kupiłam najtańszy możliwy i
niemożebnie kiepski puder w kamieniu Constance Caroll (a może Carrol?) w
odcieniu brązu (nie wiem, kto byłby taki odważny i nałożył ten odcień na
całą twarz, chyba tylko Mulatki :) ) i używam jako różu. Sprawdza się
wyśmienicie, ale ja nie jestem jakoś szczególnie wymagająca :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|