Data: 2006-06-23 08:50:05
Temat: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?
Od: "Misiek" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "JackOss" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:e7g5io$ivo$1@atena.e-wro.net...
> Zdryfowalim, jak zwykle...
> Ale skorom zaczął to może i podsumuję.
> Moim skromnym i prywatnym zdaniem, Kuroń nie ma charme'u, a Makłowicz
> ma. Kuroniowego przepisu żadnego nie wypróbowałem, a Makłowiczowych
> kilka (np. zupę prowansalskich winiarzy - genialna) i o kilku potrawach
> się dowiedziałem (spetzle - kupuję na flomarktach, lenistwo, fakt), i
> czegoś się dowiedziałem o regionalnych kuchniach. OCzywiście ten charme
> to sprawa indywidualna, i pewnie ktoś widzi go w Kuroniu. I fajnie. Mnie
> nie przeszkadza oblizywanie palców i mieszanie palcem w zupie, sam tak
> robię, ale nieudolność i brak tego czegoś, tego blitzu, tego... uroku -
> dyskwalifikuje telekucharza.
> Trochę tego czegoś ma Dykiel, sporo ma ten młody gastarbeiter z Francji,
> zapomniałem jego imienia, Okrasa ma malutko, ale jest chyba
profesjonalny...
> Proszę uważać to za moją opinię i mi jej nie zabierać, bo dam chochlą po
> łapkach!
> Ale - choć wątek wyszeł długi - wiem, że sałatę można jak się chce. O to
> szło.
>
I takie podsumowanie mnie osobiscie sie bardzo podoba...
o jest Twoje zdanie i szanuje je...
Kazdy ma prawo do wlasnego zdania a wystarczy je wyrazic ubierajac
odpowiednio w slowa
Pozdrawiam
Misiek
p.s. a jak wlasciwie z ta salata??
ciac, szatkowac, rwac czy moze... hehehe
|