Data: 2000-08-07 05:12:54
Temat: Re: szczerość w zaprzyjaźnionym ogrodzie
Od: "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "KATARZYNA SORNAT" <K...@p...net> napisał w wiadomości
news:8mktfa$34re$1@newssvr05-en0.news.prodigy.com...
.............
to mozna robic teoretycznie, np porozmawiac o stylach w
> ogrodnictwie, albo jesli na konkretnym przykladzie to np. parku w
> Lazienkach. Mozna sie duzo dowiedziec, a nikt nie poczuje sie dotkniety.
Czy więc być miłym, czy użytecznym?
Gdyby przyjąć, że nie można tego łączyć?
............
>Mialam na mysli to, ze w czyims ogrodzie
> wyrazilabym zachwyt, ale juz nie krytyke.
Pomiędzy zachwytem a krytyką jest jeszcze wiele miejsca na rozmowę i
wyrażanie swoich opinii.
>Dla mnie ogrod jest poniekad
> manifestacja mnie samej
Rozumiem, że potrafisz manifestować swoim ogrodem. Nie wszyscy, jednak to
potrafimy. Najczęściej sposób sadzenia i dobór roślin niewiele się ma do
stanu naszego wnętrza. Aby do tego doprowadzić trzeba zatrudnić
nietuzinkowego architekta zieleni albo trzeba się tego długo uczyć.
Wyrażanie i wysłuchiwanie opinii temu właśnie ma służyć.
>i niekoniecznie musze wysluchwac opinii innych, ze
> jestem za niska, za duzo waze i zle wygladam w czerwonej sukience:-).
Nie musisz wysłuchiwać opinii o Twoim wzroście. Nie masz na niego wpływu jak
nie masz wpływu na poezję Mickiewicza. Jeżeli jednak masz chociaż jedną
przyjaciółkę to powinna wykazać Ci szkodliwość nadwagi bo na tą masz wpływ
tak samo jak na humanitarne traktowanie jeńców.
Czerwona sukienka pewnie pasuje Tobie do żółtych kwiatów ale jeżeli zależy
Ci aby inni dobrze Cię odbierali to pewnie do ślubu wybierzesz inny zestaw
kolorów. O tym możesz mówić z innymi ale nie musisz. Zależy jak jesteś
otwarta na innych i jak otoczenie przyjmuje Twoją otwartość.
Przypadek mówienia, podczas gdy otoczenie nie chce słuchać, nazywa się
bohaterstwem :-).
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
--
Własna strona WWW, w 5 minut, bez znajomości HTML - http://wizytowka.pl
|