Data: 2000-03-26 11:43:22
Temat: Re: sztuczne uczucia
Od: Anna <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
bary wrote:
>
> >skoro tak myslisz, to oznacza to tylko tyle, że u Ciebie najbardziej
> >rozwinięty (najwazniejszy, dostarczający największych przyjemnosci)
> >zmtysł, to dotyk. Dla innych może to byc wzrok, albo słuch, albo smak...
>
> Och nie wiem co to oznacza... w końcu nie ja jestem tutaj 'psychologiem'
> ;)
> Ale podoba mi się tok Twojego myślenia ;)
>
> >To tylko zmysły, mówimy o miłości zmysłowej?
>
> Nie... A co to jest miłość zmysłowa? Chodzi ci o sex?
Milosc zmyslowa.... od zmyslow sie zaczyna, zmysly, odczucia sa jej
wyrazem, przyczyna, zmysly ja koncza... Pojecia abstrakcyjne, jak
zawsze, gdy o milosci mowa.
> Ok.. ale może przeoczyłem parę zmysłów... i rolę jaką odgrywają w
> kształceniu się 'miłości'...
> Smak też ma pewnie znaczenie... węch... pewnie też... wzrok i słuch nie
> dostarczają przyjemności... może później drogą kojarzenia...z tworami z
> tamtych zmysłów...
nie??? a podobno mezczyzni to wzrokowcy...
Wech... ma potezne znaczenie...
sluch...hm, nigdy nie "zakochales sie" w czyims glosie.
Zapewniam Cie, ze kazdy zmysl, a raczej to, czego nam dostarcza, moze
byc przyczyna zauroczenia, zakochania, czy znienawidzenia, czy czego tam
sobie chcesz...
Kiedy to odczujesz, otworzy sie przed Toba nowy swiat ;)
> Np.. jedne dzieci boją się złego psa... a inne nie.. bo jeszcze ich nie
> ugryzł...
>
> >Hm, od zmysłów do emocji? Problemy emocjonalne? Że co, ze za szortska,
> >za mokra, za sliska??? Też chcę takie problemy!
>
> A jakie masz?.... ;)
hm, nieco innej materii. :)
>
> Pójdźmy torem mojej abstrakcyjnej wyobraźni... A więc wyobrażam sobie
> 'młodą' niewykształconą jeszcze sieć... Która ma swoje zadanie dążenia do
> celów płynących z jej budowy... Ważna jest jej chęć do samorealizacji...
> czyli coś co zapewni motyw do panowania nad sytuacją.... by nie ustała jej
> praca... To rodzi ciekawość... a więc chęć doświadczeń... chęć badania i
> uczenia się... odkrywa swoje uwarunkowania... odkrywa przyjemność... jej
> wewnętrzny mechanizm wiąże to z celem... zaczyna dążyć do przyjemności...
> To co dostarcza jej przyjemności to zmysły... Najbardziej dotyk który
> bezpośrednio jest powiązany w celu przystosowania się do zagrożeń... Dotyk
> więc dostarcza zarówno przyjemności tak jak i bólu...
> Metodą prób i błędów to istnienie się przystosowuje...
> Dostrzega opiekę i troskę którą dają mu istoty z zewnątrz... docenia to...
> przynosi mu to przyjemność... uwarunkowuje się na nią... Tworzy się
> akceptacja... którą istota zaczyna coraz bardziej doceniać i potrzebować...
> Tworzy się miłość... Czyli coś co drogą skojarzeń łączyć się zaczyna z
> obrazami... reakcjami... można powiedzieć zaczyna tworzyć odrębny element
> wiązany z przyjemnością... który później u człowieka zaczyna być
> idealizowany... Tak też powstaje mieszanka innych różnych... bardziej
> skomplikowanych uczuć...
>
> Miłość i nienawiść.... pomyśleć, że zaczyna się od przytulania i
> klapsów.....
hm, hm, hm...
nie mówie: NIE, mówię: siateczka, dotyk, przyjemnosc... na tym uczucia
(jakiekolwiek) sie nie koncza.
Nie dales swojemu tworowi wyobrazni, albo ja cos przeoczylam.
>
> >
> >>
> >> Co powiecie na to 'psycholodzy', że za kilkadziesiąt lat będą chodziły
> >> roboty, które też będą miały osobowość przypominającą ludzką.. ;)
> >> Może bardziej złożoną od naszej... zresztą to już zależy od ich
> budowy....
> >
> >za daleko idziesz, ale za to ciekawie :)
>
> Nie pisałbym gdyby było inaczej ;)
>
> No cóż dzisiaj to tylko ciekawość... a co będzie jutro?...
> >>
> >> JAcEk
> >>
> >pozdrawiam
> >
> >--
> >peace,
> >fire
> >
> >Anna
--
peace,
fire
Anna
|